Tak Rosja uderza w Polskę. Służby ostrzegają przed jedną osobą
Kłamstwa i manipulacje w interesie kremlowskiej propagandy - tak wypowiedzi w rosyjskich mediach Polaka Konrada Rękasa nazywa Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
"Znany z antypolskich wypowiedzi 'polski politolog' i 'polski ekspert', będący bardzo częstym rozmówcą rosyjskich mediów, Konrad Rękas po raz kolejny szerzy kłamstwa i manipulacje w interesie kremlowskiej propagandy" - przekazuje Stanisław Żaryn w komunikacie.
Jak wyjaśnił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej, Rękas udzielił wywiadu "portalowi trwale zaangażowanemu w szerzenie dezinformacji rosyjskiej". Polak w rozmowie z serwisem reżimu Putina określa Polskę i Ukrainę "zapalnikami do wojny atomowej" globalnych elit z Rosją.
Jak relacjonuje Żaryn, "ekspert" rosyjskich propagandowych ośrodków wskazuje też na rzekomy brak suwerenności Polski. Ma to przejawiać się m.in. "w dążeniu do rozmieszczenia na jej terenie amerykańskiej broni jądrowej i chęci bycia wyrostkiem do cudzego czerwonego guzika".
"Przekształcenie Polski w poligon nuklearny doprowadzi do eskalacji zagrożenia i może przyczynić się do zniszczenia całego kraju", rozważa w duchu kremlowskich oczekiwań Rękas w przytaczanej rozmowie.
Stanisław Żaryn relacjonuje, że "politolog" zwraca uwagę na uległość Polski względem USA i Wielkiej Brytanii i ocenia, iż "agresywne i prowokacyjne - w kontekście broni nuklearnej - działania Polski są sprzeczne z ogólnym trendem europejskim".
To część szerszej kampanii Rosji wobec Polski
Przedstawiciel polskiego MSW ostrzega, że tezy prorosyjskiego politologa to realizacja celów rosyjskiej propagandy.
"Polska przedstawiona jest jako kraj pozbawiony suwerenności, podżegacz wojenny, który eskaluje sytuację i prowadzi ryzykowną politykę zagrażającą bezpieczeństwu obywateli" - wskazuje Stanisław Żaryn.
Dodaje, że Rękas, podobnie jak inni prorosyjscy aktywiści działający na zlecenie Kremla, bierze udział w szerszej kampanii szerzenia fałszywych narracji na szkodę Polski.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.