Tak cła Trumpa uderzają w Polonię. "Tacy jak ja tracą tysiące dolarów"

Jedni liczą straty na środki w funduszach emerytalnych, bo te stopniały, odkąd Donald Trump ogłosił wojnę handlową. Drudzy kochają prezydenta miłością, która nie ma ceny i nie patrzą na koszty. Polka z Miami podsumowuje: - To wyjątkowy kryzys, który został spowodowany na życzenie.

Przez aferę wokół ceł Polka z USA poniosła konkretne straty Przez aferę wokół ceł Polka z USA poniosła konkretne straty
Źródło zdjęć: © Facebook, YouTube.com | Polka w USA
Tomasz Molga

Aleksandra Rakowicz, Polka pracująca w Miami jako przewodnik turystyczny, szacuje, że na wojnie handlowej Trumpa osobiście straciła około 20 tys. dolarów. - Mam konto emerytalne, gdzie fundusz lokuje składki na giełdzie. Ponieważ notowania giełdowe spadały, osoby takie jak ja tracą. Mój kapitał wyparowuje. To nie wszystko. Jestem przygotowana psychicznie na to, że wszystko, co będę kupować w najbliższych miesiącach, będzie droższe z powodu naliczania ceł - mówi Wirtualnej Polsce.

Decyzja Trumpa o nałożeniu ceł na partnerów handlowych Ameryki odbiła się szerokim echem. Doszło do wyprzedaży akcji amerykańskich firm notowanych na giełdzie i drastycznych spadków ich notowań. Następnie prezydent zdecydował o podniesieniu ceł dla produktów z Chin do poziomu 125 proc., a jednocześnie wstrzymał na 90 dni cła dla pozostałych krajów.

Rakowicz prowadzi w serwisie YouTube kanał "Polka w Ameryce". Cztery miesiące temu, w odcinku opowiadającym o zwycięstwie Trumpa nie przewidziała tego, co mówi dziś. - Ludzie tacy jak ja cierpią ekonomicznie i tracą tysiące dolarów. W zamieszaniu turyści odwołują w tym momencie wyjazdy do USA. Znajomy przewodnik z 20-letnim stażem powiedział mi, że pierwszy raz w karierze nie ma żadnych rezerwacji na czerwiec - zwierza się mieszkanka Miami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rękoczyny pod pomnikiem smoleńskim. Nagrania z Warszawy

Jej zdaniem zamieszanie wokół polityki gospodarczej w USA odbije się najbardziej na małych właścicielach biznesu, którzy sprowadzają rzeczy z zagranicy.

Zwolennicy Trumpa wierzą jednak w obietnice prezydenta USA i nie dostrzegają negatywnych konsekwencji jego działań, nawet jeśli oznaczają one straty finansowe.

To wyjątkowy kryzys, który został spowodowany na życzenie. Jakby Trump nic nie ruszał, to gospodarka dalej by szła do przodu. A w tym momencie ludzie w kraju cierpią ekonomicznie. Zwolennicy Trumpa - cokolwiek on powie, cokolwiek nie zrobi - będą za nim. To jest kult Trumpa. Oni są omamieni. Dopiero kiedy stracą pracę czy oszczędności, przejrzą na oczy. Niestety, muszą to poczuć na własnej skórze, bo inaczej nie zrozumieją.

Aleksandra Rakowicz,
mieszkanka Miami i blogerka

Cła na kiełbasę? Katastrofa w polskich delikatesach

Media polonijne, takie jak "Nowy Dziennik", "Kurier Plus" czy "Monitor Local News" z Chicago, relacjonują sprawę wojny celnej, wskazując, że jeśli nowe taryfy zostaną utrzymane lub rozszerzone, małe sklepy polonijne mogą nie przetrwać. Ich marże są już dziś niskie, a wzrost cen o nawet 15-20 proc. może zniechęcić klientów do zakupu.

Polskie delikatesy w Nowym Jorku, Chicago, Bostonie czy Filadelfii obawiają się, że cła dotkną m.in. wędlin, nabiału, słodyczy czy przetworów - czyli tego, co klienci wybierają najczęściej. Cła na produkty importowane z Polski miałyby wynosić 10 proc. (to najnowsza wersja proponowanych taryf).

- Jak obłożą kiełbasę cłem, to będzie tragedia. To znaczy, nie sprowadzimy już jej z Polski. Tylko będziemy ją robić według polskich przepisów, ale na miejscu - zwierza się WP właścicielka jednego z nowojorskich sklepów spożywczych.

Od razu tłumaczy, że to oznacza "poważny kryzys", bo polska kiełbasa nie jest zwykłą żywnością. To produkt, po który Polacy w USA sięgają, by pielęgnować swoją tożsamość.

Przed cłami kilogram "kiełbasy polskiej" kosztował 15 dolarów, konserwa turystyczna Krakus - 8 dolarów. Rozmówczyni nie potrafi oszacować, ile będą kosztować produkty po naliczeniu ceł. Potwierdza za to trend, który opisała polska gazeta z Chicago, że ludzie kupują wszystko na zapas, zanim zdrożeje.

Jeśli paczka krówek albo słoik ogórków kosztować będzie o 4 dolary więcej, to wielu powie: trudno, obejdę się - słyszymy.

"Zwolennicy Trumpa uważają, że to geniusz"

- Ostatnie sklepiki z polskimi towarami, które i tak już znikały z Greenpointu, zabudowywanego przez deweloperów, będą naprawdę w kłopocie - martwi się w rozmowie z WP Barbara, bibliotekarka z Nowego Jorku.

- Musi pan wiedzieć, że właścicielami biznesów polonijnych są zazwyczaj właśnie zwolennicy Trumpa, którzy uważają, że to wszystko ma sens i że Trump to geniusz - dodaje.

Bibliotekarka podaje numer do koleżanki, która ma sklep oferujący wszelkie okolicznościowe produkty z Polski - pisanki i palemki na Wielkanoc, ceramikę z Bolesławca, flagi i szaliki w barwach narodowych. - Nie wiem, czy będzie chciała z panem rozmawiać, prawdopodobnie nie. Broń Boże proszę się na mnie nie powoływać, bo mi potem nic nie sprzeda - ostrzega.

"Ile będziesz płacił za kiełbasę z Polski"

Burza o to, czy Trump robi dobrze, przetacza się przez polonijne social media. Odkąd Polonia zwarła się w dyskusji, w sieci padają najgorsze, niepublikowalne wyzwiska.

"Zobaczysz, ile będziesz płacił za kiełbasę z Polski, ty wsioku. Wszystko w górę" - czytamy na grupie "Polonia w USA" na Facebooku. To pod adresem innego Polaka, który pisze: "Trump świetnie robi. Teraz będzie ciężko, ale później będzie łatwiej… Fabryki wrócą do Stanów Zjednoczonych".

W ostrym tonie komentuje też Celina, działaczka lokalnego związku przedsiębiorców: "Do tych wszystkich dyskutantów z Polski. Wasze myślenie i rozumienie Ameryki w Polsce jest oparte na lewackich mediach. Komentarze są naprawdę totalną kompromitacją. (...) Wstawiacie teksty typu: Amerykanie będą teraz sami musieli pracować. Proszę pamiętać, że Amerykanie to bardzo pracowity naród. Nie będzie więc żadnego problemu, żeby skręcać śrubki czy szyć majteczki" - uważa przedsiębiorczyni.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Niemcy szpiegowani. Rosyjskie satelity przelatują codziennie
Niemcy szpiegowani. Rosyjskie satelity przelatują codziennie
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"