PolskaTajni powietrzni funkcjonariusze mają rozkaz strzelać

Tajni powietrzni funkcjonariusze mają rozkaz strzelać

Funkcjonariusze tajnej jednostki mają rozkaz strzelać, by zabić, gdy w samolocie pojawią się terroryści - "Rzeczpospolita" opisuje tajniki działania polskich Sky Marshals.

04.08.2010 | aktual.: 04.08.2010 11:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jednostka powietrznych szeryfów powstała formalnie w 2004 r. Wszystko co dotyczy jej działalności jest tajne - od liczebności, poprzez sposób szkolenia i działania, kończąc na liczbie lotów, w których uczestniczą funkcjonariusze.

O wartach Sky Marshals decyduje prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który kontroluje rynek lotniczy w Polsce. Decyzje podejmuje na podstawie informacji tajnych służb na temat potencjalnych zagrożeń, ryzykownych tras oraz niebezpiecznych osób zamierzających lecieć danym samolotem.

Najważniejszym elementem szkolenia szeryfów jest trening strzelecki. Funkcjonariusze tej jednostki, to najlepsi snajperzy z broni krótkiej. Muszą być przygotowani do oddania tego jednego strzału, który zlikwiduje terrorystę. W takich momentach nie ma czasu na przymierzanie i celowanie. Po prostu trzeba strzelić i zabić, aby ocalić samolot i pasażerów.

Sky Marshals rekrutują się głównie ze Straży Granicznej, policji, wojska i żandarmerii wojskowej. Średnia wieku nie przekracza 35 lat. Z reguły nie przyjmuje się osób, które nie ukończyły 27 lat. Kilkutygodniowa selekcja, specjalne kursy i szkolenia, eliminują słabszych. Kurs wstępny jest tak trudny, że w jego trakcie odpada 80 proc. chętnych do tej pracy.

Źródło artykułu:PAP
terroryzmlotnictwosnajper
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)