Tajne negocjacje Bodnara z Dudą. Jest potwierdzenie
Adam Bodnar potwierdził, że prowadzi zakulisowe rozmowy z Pałacem Prezydenckim ws. nowej ustawy o KRS. Jako pierwszy tę informację podał portal money.pl. Dziennikarze wskazywali, że możliwe są pewne ustępstwa względem tzw. neosędziów. Finalnie rozmowy mają spowodować, że Andrzej Duda nie zawetuje proponowanych przepisów.
Money.pl podał w poniedziałek, że nieoficjalne negocjacje w tej sprawie trwały także w długi weekend majowy. O sprawię w TVN24 pytany był sam minister sprawiedliwości, Adam Bodnar
- Faktycznie, takie rozmowy się toczą - potwierdził Bodnar. - Ja liczę, że prezydent uzna, że ustawa o KRS i uleczenie KRS jest ważne z punktu widzenia funkcjonowania państwa polskiego i przywracania praworządności - stwierdził.
- Prezydent nieraz mówił, że jak będą przedstawiane fundamentalne zmiany dotyczące sądownictwa, to żeby to z nim skonsultować. Uważam, że to ostatni moment, kiedy można coś z nim skonsultować - powiedział w "Faktach po Faktach" Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie wojska w Ukrainie? Wskazał "czerwone linie"
Spór o tzw. neosędziów
Praca nad nową ustawą o KRS, jak sam wskazuje Bodnar, trwa od dawna i jest na finiszu. Jeśli doszłoby do porozumienia, jak wskazują dziennikarze Money.pl, oznaczać to będzie głębokie zmiany w rządowej ustawie.
Swoje intencje wskazuje sam Bodnar. - Myślę, że tak naprawdę najważniejszym punktem sporu to jest kwestia tego, czy sędziowie, którzy mogliby być kandydatami do Krajowej Rady Sądownictwa, to powinni być tylko i wyłącznie sędziowie powołani przed 2018 rokiem, (...), czyli nie tzw. neosędziowie - dodał.
O szczegółach, na które wskazywał w TVN24 Bodnar, pisali dziennikarze Money.pl.
"Jak słyszymy, jeden z wariantów ewentualnego porozumienia dotyczy tego by, zamiast odwoływać się do tego, czy dany sędzia pochodzi z nadania starej, czy obecnej KRS, odwoływać się raczej do ich stażu orzeczniczego (nie wiadomo, jak długiego, ale nasi rozmówcy mówią przykładowo o 5 lub 7 latach)" - wskazano.
"Z jednej strony mogłoby skutecznie wyeliminować z procesu wyłaniania zreformowanej KRS tzw. neosędziów, a z drugiej prezydent nie mógłby podnosić, że pozbawia się ich czynnego czy biernego prawa wyborczego tylko dlatego, że są z nadania neoKRS. Zresztą, jak słyszymy, takie rozwiązanie byłoby "strawne" dla Andrzeja Dudy" - dodano.
Czytaj także: