Tajlandia. Akcja ratunkowa w jaskini Tham Luang zakończona. Wszyscy ocaleni
Wszystkich 12 chłopców z drużyny piłkarskiej i ich trenera wyprowadzono z jaskini w Tajlandii. Grupa utknęła w Tham Luang Nang Non 17 dni temu. We wtorek uratowano czterech chłopców i 25-letniego opiekuna.
Wydobyci z jaskini we wtorek zostali przetransportowani do szpitala w Chiang Rai. Przebywa tam także ośmiu członków drużyny uratowanych w niedzielę i poniedziałek. Informacja o szczęśliwym zakończeniu akcji ratunkowej została głośno przyjęta na całym świecie. Donald Trump napisał na Twitterze, że to była "świetna robota", a Theresa May podkreśliła odwagę wszystkich zaangażowanych w operację.
Tymczasem już wiadomo, że uratowani chłopcy nie będą mogli uczestniczyć w finale mistrzostw świata w niedzielę, jak wcześniej zapowiadała FIFA. Lekarze twierdzą, że uratowani muszą pozostać w szpitalu przez co najmniej siedem dni. Uratowani chłopcy trzymani są w izlolatkach, aby uniknąć ryzyka infekcji. Część widziała się już z rodzinami przez szyby w pomieszczeniach szpitala. Życie z żadnego z nastolatków nie jest zagrożone.
Po godz. 16:30 polskiego czasu z jaskini wyszła trzyosobowa grupa nurków i lekarz, którzy uczestniczyli w akcji - podaje CNN. Tym samym szczęśliwie zakończono całą operację ratunkową pod ziemią. - Jestem szczęśliwy. Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom akcji - powiedział Narongsak Osottanakorn, szef sztabu w Tham Luang Nang Non, zaznaczając, że są to setki ludzi. Nie jest wykluczone, że służby zejdą jeszcze do tuneli i komór po pozostawiony sprzęt.
Powiązane tematy:
Wciąż nie są znane okoliczności zatrzymania Wojciecha Bojanowskiego, reportera TVN24, który relacjonował akcję ratunkową w Tajlandii. Stacja nie ma kontaktu ze swoim dziennikarzem. Potwierdziła, że reporter stacji został zatrzymany przez policję.
Powiązane tematy:
Uratowani z Tham Luang Nang Non chłopcy nie zobaczą finału mundialu na żywo w Moskwie ze względu na stan zdrowia - potwierdza BBC, powołując się na informację z FIFA. Młodzi piłkarze pozostaną w szpitalu co najmniej tydzień.
Świat śledził każdy krok ratowników. Oglądał, jak wyciągali wycieńczonych chłopców. Analizował przekrój jaskini. A w Tajlandii dziwią się, że wszystkich tak to interesowało. - Tutaj było zupełnie odwrotnie - mówi nam Jacek, który w Tajlandii mieszka.
Powiązane tematy:
Premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha zapowiedział natychmiastowe wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa w Tham Luang Nang Non. Wyjaśnił, że chodzi o monitorowanie wejść i wyjść z jaskini. W jej wnętrzu zamontowane zostanie silniejsze oświetlenie i znaki dla turystów. - Jaskinia zyskała rozgłos na świecie, ale przez pewien czas zostanie zamknięta dla turystów - mówił szef tajlandzkiego rządu.
Członowie ekipy ratunkowej po zakończeniu akcji (PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT)
"Nie wiemy, czy to cud, nauka czy cokolwiek innego" - czytamy na Twitterze ekipy prowadzącej akcję ratunkową w jaskini.
Czytaj więcej o zatrzymaniu Wojciecha Bojanowskiego w Tajlandii.
Po 17 dniach skończył się koszmar młodych piłkarzy i ich trenera. Zobacz zdjęcia.
Uratowani z jaskini zostali przetransportowani do szpitala (PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT)
W Tajlandii za używanie drona bez licencji jest bardzo wysoka grzywna i do roku więzienia, tutaj wygląda dodatkowo na to że zostało naruszona przestrzeń powietrzna lądowiska.
I bardzo dobrze , w tvn same hieny dziennikarskie co po trupach szukaja sensacji , powinien zaplacic taką kare finansową żeby i stację zabolało
Zabłysnął cebulak. Polski kozak!
Przypomnijmy, młodzi piłkarze i ich trener zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze.
Nieoficjalnie: korespondent TVN w Tajlandii Wojciech Bojanowski został zatrzymany przez tajlandzką policję. Dziennikarz miał latać zdalnie sterowanym dronem w pobliżu lądowiska w momencie, gdy lądował na nim śmigłowiec ratunkowy.
wstyd, co za szkodnictwo
Wstyd za bezmyślność!
Parszywa hiena
Zaginionych w jaskini odnaleziono żywych 2 lipca, po dziewięciu dniach poszukiwań.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl