Tajemnicze nakłucia w klubach. Rozwiązano zagadkę

Hiszpania mierzy się z problemem, jaki kilka miesięcy wcześniej występował w innych krajach. W miejscach wieczornych i nocnych zabaw - w klubach, dyskotekach, na koncertach, plenerowych festiwalach - dochodzi do ataków, polegających na wbijaniu w ciało bawiących się osób igieł. Plaga nakłuć w europejskich klubach to nic innego, jak próba zastraszenia kobiet, by zostały w domach - pisze hiszpańska gazeta "El Pais". W sprawę zaangażowały się władze nie tylko Katalonii, ale i te z Madrytu.

Dyskoteka na Ibizie - tu także doszło do incydentów z ukłuciami
Dyskoteka na Ibizie - tu także doszło do incydentów z ukłuciami
Źródło zdjęć: © Getty Images | Europa Press 2022

Środowiska feministyczne są przekonane, że to zmasowana akcja wymierzona w kobiety - chodzić ma o odebranie im komfortu swobodnego korzystania z rozrywki i stworzenie poczucia zagrożenia - pisze w "El Pais" Isabele Valdes.

To samo działo się już kilka miesięcy wcześniej we Francji i w Wielkiej Brytanii. Tajemniczy napastnicy pozostają nierozpoznani, nie wiadomo, jakie są cele nakłuć. Bywa, że ofiary traciły przytomność lub narzekały na gorsze samopoczucie, ale nie rozpoznano, mimo testów, jaka substancja wpływała na stan ofiar. Co więcej, incydenty nie dają się połączyć z przypadkami napaści seksualnej lub kradzieży. Nie da się więc konkretnie wskazać powodów takich akcji.

W Hiszpanii doszło już do kilkudziesięciu takich przypadków. Dochodzi do nich zawsze w miejscach rozrywki, odwiedzanych szczególnie przez młode osoby.

Poszkodowana 24-latka bawiła się w jednym z nocnych klubów w Katalonii. Nagle została ukłuta w nogę. Nie zdołała zobaczyć napastnika. Natychmiast jednak zgłosiła się na policję i opowiedziała o tej sytuacji.

Jak informuje dziennik "El Pais", podobnie jak w większości incydentów, jakie były zgłaszane służbom w wielu europejskich miastach, w badaniach, jakim poddała się kobieta, nie wykryto żadnych środków odurzających.

Hiszpańskie służby otrzymały już kilkadziesiąt podobnych zgłoszeń. Sprawa zaczyna być poważna, bo młodzi ludzie, bywalcy klubów, ostrzegają się nawzajem przed zagrożeniem.

Sprawą zajmuje się rząd Katalonii. Do ministra spraw wewnętrznych Joan Egnasi Eleny, minister ds. równości kobiet Tani Verge oraz ministra zdrowia Jasepha Marii Argimona wpłynęły apele o przedstawienie problemu parlamentowi hiszpańskiemu. Sprawą zaniepokoiło się polityczne ugrupowanie PSC.

Hiszpanie zgadli: chodzi o to, by kobiety wygonić z klubów

Ministerstwo Równości podpisało w zeszłym tygodniu umowę z Krajową Radą Przedsiębiorców Rekreacyjnych i Rozrywkowych na ustanowienie w klubach nocnych "fioletowych plam", czyli miejsc edukacji i informacji na temat napaści na kobiety. W klubach umieszczone zostaną nalepki z kodem QR, który pozwoli trafić do treści przewodnika Violet Point - ministerialnego instruktażu, jak samej nie stać się ofiarą i jak uchronić innych.

Minister sprawiedliwości Pilar Llop powiedziała, że rząd pracuje nad tym, aby dowiedzieć się jakie intencje stoją za tymi aktami napaści.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (434)