Tajemnicze depozyty Jaromira Netzela
Według "Rzeczpospolitej" nie tylko czeki na
ponad 200 tysięcy, ale także 380 tysięcy w gotówce trafiło do
Jaromira Netzela z firmy Management Finance Company, podejrzewanej
przez prokuraturę o pranie brudnych pieniędzy.
24.06.2006 | aktual.: 24.06.2006 14:13
Informacje o gotówce, która trafiła do Netzela - od niedawna szefa Państwowego Zakładu Ubezpieczeń - wyszły na jaw podczas piątkowej rozprawy przed gdyńskim Sądem Rejonowym. Toczy się tam proces w sprawie niegospodarności w firmie Drob-kartel. Netzel był doradcą prawnym zarządu, a przez jakiś czas także członkiem rady nadzorczej.
Netzel w piątek miał zeznawać przed sądem jako świadek. Stawił się na rozprawę, ale odmówił zeznań, powołując się na tajemnicę adwokacką. Sąd zapowiedział, że wystąpi o zwolnienie Netzela z tajemnicy i ponownie wezwie go na świadka.
Na pytania sądu odpowiadała Krystyna W., była księgowa MFC. Zdaniem prokuratury właśnie do tej firmy trafił wyprowadzony majątek Drob-kartelu. Krystyna W. niewiele pamiętała z okresu pracy w MFC. Przewodniczący rozprawie sędzia Bartosz Kahsin zapytał ją, kto prowadził obsługę prawną firmy.
Wiem, że obsługę prawną prowadził pan Netzel - zeznała Krystyna W. W szczegółach dotyczących obecnego szefa PZU pamięć zawodziła ją często - podaje dziennik. Przyznała, że spółka dokonywała wypłat kilka razy, ale "nie więcej niż dziesięć". Wypłat dokonywała w formie czeków albo gotówką z kasy.
Czy MFC zlecała panu Netzelowi depozyt? - zapytał sędzia. MFC zlecała panu Netzelowi depozyt - odparła była księgowa. Dodała, że nie pamięta kwoty, ale był to "rząd kilkuset tysięcy". Wtedy sędzia Kahsin sięgnął do akt sprawy. Według zestawienia z 2001 roku, w lipcu 1999 roku MFC wypłaciła Netzelowi 380 tysięcy złotych tytułem depozytu.
W 2001 roku we wspomnianym zestawieniu znajduje się informacja, że adwokat zwrócił 50 tysięcy złotych. Według dokumentu jego zadłużenie z tego tytułu wciąż wynosiło 330 tysięcy - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)