Tajemnicza śmierć kobiety i mężczyzny na Dolnym Śląsku
Policjanci sprawdzają okoliczności śmierci 23-latka z okolic Świdnicy. Mężczyzna zginął rano w wypadku samochodowym, a po kilku godzinach kryminalni odnaleźli w jego domu spalone ciało kobiety.
20.01.2017 | aktual.: 20.01.2017 12:35
Wypadek wydarzył się koło miejscowości Nowizna w powiecie dzierżoniowskim ok. godz 5. - Bmw prowadzone przez 23-latka zjechało na przeciwny pas ruchu i czołowo zderzyło się z innym autem. Mężczyzna mimo reanimacji zmarł w szpitalu - mówi WP podinsp. Mariusz Furgała, rzecznik prasowy dzierżoniowskiej policji.
Kilka godzin później funkcjonariusze przyjechali do domu 23-latka w miejscowości Grodziszcze w powiecie świdnickim, aby powiadomić rodzinę o tragedii na drodze. Okazało się, że w budynku wybuchł wcześniej pożar. - Na miejscu policjanci znaleźli częściowo spalone zwłoki kobiety. Nie znamy jeszcze jej tożsamości - relacjonuje w rozmowie z WP asp. sztab. Grzegorz Oleśkiewicz z policji w Świdnicy.
W domu mężczyzny pracują policyjni technicy i prokurator.
Przypomnijmy, pod koniec października 2016 roku w Działoszynie koło Jeleniej Góry samochód osobowy zjechał na przeciwległy pas drogi i czołowo uderzył w nadjeżdżającą ciężarówkę. W kompletnie rozbitym seacie toledo znaleziono ciało 44-letniego Roberta W. i trojga jego dzieci w wieku: 6, 11 i 13 lat. W mieszkaniu rodziny znaleziono zwłoki matki dzieci. Kobieta zginęła od czterech ciosów w głowę. Śledczy nadal wyjaśniają okoliczności tej tragedii.