Tajemnica słynnego zdjęcia rozwiązana. Andrzej Duda wyznał, czym tak rozbawił Donalda Tuska
Donald Tusk słucha Andrzeja Dudy i w pewnym momencie wybucha śmiechem - ten obrazek ze spotkania obu panów na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku przeszedł już do historii. Teraz wychodzi na jaw, co za nim stało - żart prezydenta a propos jego ewentualnej drugiej kadencji.
05.10.2018 | aktual.: 05.10.2018 07:37
Do rozmowy Andrzeja Dudy i Donalda Tuska doszło kiedy panowie czekali na swoje przemówienia w ramach panelu o misjach pokojowych. Scena jak prezydent mówi, Tusk słucha i w pewnym momencie wybucha śmiechem została uwieczniona na nagraniu. Film zrobił furorę w sieci.
Komentarze po wymianie zdań były jednak enigmatyczne. Sam prezydent jeszcze do niedawna mówił: "To było spotkanie techniczne, wynikające z kolejności wystąpień. Zostałem poproszony do wystąpienia, Donald Tusk miał mieć wystąpienie kilku mówców po mnie, ale tamci mówcy nie wystąpili. Posadzono przewodniczącego obok mnie, usiedliśmy i rozmawialiśmy jak Polak z Polakiem, normalnie, grzecznościowo, jak dwóch znających się ludzi. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nie rozmawialiśmy o polityce".
Teraz, w rozmowie z "Super Expressem", uchylił nieco rąbka tajemnicy. Potwierdził, że - tak jak sugerowaliśmy w WP - panowie rozmawiali o emeryturach. I dodał: "Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat. To chyba to nas tak rozbawiło".
Przypomnijmy, opozycja, komentując nagranie, wskazywała, że może ono stanowić dla Andrzeja Dudy "ogromny kłopot" w Polsce. - Bo jak tak mógł rozmawiać ze zdrajcą, gaworzyć sobie po dwóch dniach od pozwu KE przeciw Polsce, zamiast powiedzieć "dość" - ironizował w programie "Tłit" poseł PO Tomasz Siemoniak.
- Ludzie, którzy nawet fundamentalnie się ze sobą nie zgadzają, mogą rozmawiać, nie tylko o polityce - zapewniał z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl