Tajemnica raportu Macierewicza ws. Nangar Khel
"Polska The Times" dotarła do raportu podpisanego przez Antoniego Macierewicza z 21 sierpnia 2007 r. Ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) proponuje w nim rozpoczęcie śledztwa w sprawie ostrzelania przez polskich żołnierzy wioski Nangar Khel. I sugeruje, że nie mieli oni ani rozkazu, ani podstaw, by ogień otworzyć.
06.06.2011 | aktual.: 06.06.2011 10:16
"Proszę Pana Ministra o rozważenie zintensyfikowania czynności dochodzeniowo-śledczych prowadzonych w przedmiotowej sprawie" - napisał w raporcie do ówczesnego ministra obrony Aleksandra Szczygły. Pismo do 2 czerwca 2011 r. miało klauzulę tajności.
- Ten dokument to czysty donos. Brakuje w nim dokładnych informacji - mówi gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI.
Macierewicz przyznał, że jego raport niczego nie przesądzał i pozostawiał tę sprawę otwartą. Na stronie MyPiS.pl umieszczono jego wypowiedź, w której skomentował on słowa gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcę służb lądowych o tym, że oskarżenie żołnierzy o zbrodnię w Nangar Khel było "scenariuszem ludzi Macierewicza". "Sąd przyjął sprawę wraz z dowodami dostarczonymi przez Żandarmerię Wojskową. Wtedy uznał, że są dowody. Dziś uznał, że ich nie ma.