Tajemnica nagłej śmierci noworodków
Zespół nagłej śmierci noworodków (SIDS) może być wynikiem infekcji bakteryjnej - twierdzą lekarze z brytyjskiej kliniki Manchester Royal Infirmary. Winą za niespodziewane zgony niemowląt obciążają oni Helicobacter pylori - mikroba, który występuje w żołądku wielu dorosłych osób i jest główną przyczyną wrzodów - czytamy w "Głosie Szczecińskim".
SIDS to tajemnicza dolegliwość, której ofiarą padają dzieci poniżej jednego roku życia.
Zdrowe, wydawałoby się, niemowlęta umierają niespodziewanie podczas snu. Wśród możliwych przyczyn zgonów wymienia się: uduszenie się dziecka, palenie papierosów przez rodziców, układanie śpiącego dziecka na brzuchu.
Jonathan Kerr zwraca uwagę, że odpowiedzialną za śmierć noworodka może być również H. pylori. Jej ślady odnalazł on w ciałach nagle zmarłych dzieci. Ta bakteria produkuje olbrzymie ilości toksyn, które mogą być zabójcze dla niektórych dzieci o osłabionej odporności.