Brytyjska armia rozpoczęła demontowanie wojskowych wież obserwacyjnych wzdłuż granicy z Irlandią, które stały się symbolem ponad 30-letniego konfliktu w Ulsterze. To pierwsza odpowiedź władz brytyjskich na czwartkową deklaracje Irlandzkiej Armii Republikańskiej o ostatecznej rezygnacji ze zbrojnych działań.
Stacja metra Southwark w Londynie
została ewakuowana wieczorem. Zamknięto także część
głównej linii biegnącej ze wschodu na zachód.
Powodem był alarm bombowy.
Rodzina i przyjaciele pożegnali w
Dąbrówce Malborskiej (Pomorskie) Monikę Suchocką, która zginęła w
jednym z zamachów terrorystycznych na początku lipca w Londynie.
Po zamachach w Londynie 7 lipca policja
zanotowała ok. 250 "incydentów", w których podejrzewano
zagrożenie terrorystyczne - poinformował szef Scotland
Yardu Ian Blair w wieczornym programie kanału 4 BBC.
Setki tysięcy żyjących w Wielkiej Brytanii muzułmanów rozważa opuszczenie tego kraju w związku z londyńskimi zamachami terrorystycznymi - wynika z najnowszego sondażu instytutu ICM, opublikowanego we wtorek na łamach dziennika "The Guardian".
Rodzina Brazylijczyka omyłkowo zastrzelonego
przez londyńską policję rozważa pozwanie Scotland Yardu do sądu.
Kuzyn zabitego Alex Pereira powiedział w porannym
programie BBC, że policja "musi zapłacić" za błąd.
Przed dziesięciu laty, 25 lipca 1995 roku, na stacji metra w centrum Paryża eksplodowała bomba. Rozpoczęła się fala zamachów bombowych, w których 8 osób zginęło, a kilkaset zostało rannych. Francja do dziś nie doczekała się od Wielkiej Brytanii ekstradycji Algierczyka podejrzanego o organizowanie i finansowanie zamachów.
Zdaniem naczelnika wydziału do walki z
terroryzmem MSWiA Krzysztofa Liedla, omyłkowe zastrzelenie przez
londyńskich policjantów Brazylijczyka to efekt "ciągłego
zagrożenia kolejnymi zamachami terrorystycznymi" i "pracy na
najwyższych obrotach".
Brytyjska policja aresztowała trzecią osobę w
związku z atakami terrorystycznymi w miniony czwartek w Londynie -
poinformowała wieczorem telewizja ITN powołując się na
Scotland Yard.
Brytyjska policja potwierdziła, że mężczyzna, zastrzelony poprzedniego dnia przez policjantów na jednej ze stacji londyńskiego metra, nie był powiązany z zamachami bombowymi w brytyjskiej stolicy. Społeczność muzułmańska obawia się, że do podejrzanych o terroryzm policja może teraz strzelać tak, aby zabić.
Policja otrzymała nowe wytyczne dotyczące
użycia broni wobec podejrzanych terrorystów-samobójców, które
pozwalają policjantom "strzelać tak, by zabić" - pisze
brytyjska prasa. Media informują o antyterrorystycznej operacji
policji pod kryptonimem "Kratos".
Prezydent USA George W. Bush zapewnił Brytyjczyków o poparciu Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że "bandyci i zabójcy" nie wystraszą ani Brytyjczyków, ani Amerykanów.
Brytyjski premier Tony Blair powiedział, że w eksplozjach w metrze i w jednym z londyńskich autobusów, nie było rannych. W tym samym czasie szef londyńskiej policji sir Ian Blair poinformował, że jedna osoba została ranna. Nie sprecyzował, jak poważne są jej obrażenia.
Dwa tygodnie po zamachach, które kosztowały
życie 56 osób, ponownie doszło do eksplozji na trzech
londyńskich stacjach metra i w miejskim autobusie. Niemal
jednoczesne wybuchy miały niewielką siłę. Jedna osoba jest ranna.
Dwie osoby zatrzymano.
Brytyjscy deputowani, udający się na posiedzenie parlamentu w Londynie, musieli przedrzeć się przez pikietę około 170 wymachujących mopami i transparentami sprzątaczy i sprzątaczek zatrudnionych w Izbie Gmin.
Po zamachach w Londynie nastąpią kolejne,
podobne akcje - zapowiedział w wywiadzie dla stacji CNN ojciec
Mohammeda Atty - przywódcy terrorystów, którzy 11 września 2001
roku dokonali samobójczych ataków w USA.
W niedzielę w wieku 89 lat zmarł
były brytyjski premier sir Edward Richard Heath. Były szef
brytyjskiego rządu zmarł w swoim domu w Salisbury na południowym
zachodzie Anglii - poinformował w Londynie jego rzecznik.
Rodzina Hasiba Hussaina, 18-letniego,
najmłodszego zamachowca samobójcy, jednego ze sprawców londyńskich
zamachów 7 lipca, oświadczyła, że jest przygnębiona zamachami, i wyraziła solidarność z rodzinami ofiar.
Władze Pakistanu aresztowały w Fajsalabadzie w środkowej części kraju cztery osoby, podejrzewane o związki z ubiegłotygodniowymi samobójczymi zamachami bombowymi w Londynie.
(PAP)
Egipski biochemik zatrzymany w Kairze po zamachach w Londynie nie przyznaje się do żadnych związków z terrorystami. 33-letni Magdi Mahmoud al-Nashar mieszkał i studiował w Leeds skąd pochodzi trzech zamachowców. Wyjechał z Wielkiej Brytanii dwa tygodnie przed zamachami.
Policja prowadziła nowe
przeszukania w Leeds, gdzie od wtorku bada przeszłość sprawców
zamachów londyńskich z 7 lipca. Trzech zamachowców pochodziło z
tego miasta, położonego na północy Anglii, 300 km od Londynu.
Do piątku nie odnalazło się siedmioro Polaków,
zaginionych po ubiegłotygodniowych zamachach w Londynie -
poinformował Aleksander Kropiwnicki z biura prasowego ambasady
polskiej w Wielkiej Brytanii.