temperatura(strona 19/24)

Jak informuje IMGW przeważająca część kraju pozostanie w tej samej ciepłej polarno-morskiej masie powietrza, jedynie nad województwa południowo-wschodnie zacznie napływać bardzo ciepłe powietrze pochodzenia zwrotnikowego. W najbliższych dniach będzie gorąco, lokalnie też wystąpią gwałtowne burze i opady deszczu.

Jak informuje IMGW Polska jest w obszarze lekko podwyższonego ciśnienia, a z zachodu napływa chłodniejsza masa powietrza. Po upalnych dniach nadchodzi chwila wytchnienia dla ludzi i przyrody.

Ponad 21 tys. osób hospitalizowano w Japonii z powodu fali upałów od 31 maja, z czego 98 zmarło wkrótce po przyjęciu do szpitala - poinformowała japońska Agencja ds. Pożarów i Klęsk Żywiołowych.

Polska w ciągu najbliższych dni będzie pod wpływem frontu atmosferycznego przemieszczającego się z zachodu na wschód kraju. Wschodnia część kraju pozostanie w ciepłej masie powietrza, ale nad pozostały obszar z zachodu zacznie napływać chłodniejsze powietrze polarno-morskie - informuje IMiGW.

Piątek to ostatni dzień męczących upałów. W zachodniej i centralnej części kraju spodziewane są gwałtowne burze z silnym wiatrem, po których nastąpi ochłodzenie. Na Pomorzu, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce już w piątek będzie chłodniej, zaś od soboty temperatura spadnie w całym kraju.

Meteorolodzy zapowiadają upały na terenie całej Polski. Najgoręcej będzie w województwach opolskim i dolnośląskim, dla których ogłoszono 3. stopień zagrożenia. Temperatura sięgnie tam 34 - 36 stopni Celsjusza.

W związku z panującymi w stolicy upałami, w mieście rozstawione zostaną kurtyny wodne. Pierwsza z nich zacznie działać w środę ok. godz. 14.00 na pl. Zamkowym. W sumie będzie ich 12, w najbardziej ruchliwych punktach miasta - poinformował warszawski ratusz.

Po pogodnym poranku na zachodzie Polski będzie upalnie, na wschodzie - upalnie i burzowo. Meteorolodzy ostrzegają, że mieszkańcy Warmii i Mazur, Podlasia, Mazowsza, Lubelszczyzny i Podkarpacia powinni spodziewać się chmur, a także gwałtownych burz z ulewnym deszczem i porywistym wiatrem.

Tropikalne upały potrwają przynajmniej do soboty. Lekkie ochłodzenie zapowiadane jest dopiero na poniedziałek. Tymczasem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami, które mają przechodzić nad środkową i północną Polską. Będą im towarzyszyły opady deszczu, porywisty wiatr, a miejscami nawet grad.

Nad Europą dominują wyże. Tylko północne i zachodnie krańce kontynentu znajdują się w zasięgu niżów. Polska jest pod wpływem wyżu znad Estonii. Napływa ciepłe powietrze ze wschodu. Ciśnienie w Warszawie w południe wyniesie 1004 hPa.

W najbliższych dniach niestety pogoda nie będzie dla nas łaskawa. W całej Polsce nadal będzie deszczowo. Na zachodzie, w centrum i na południu kraju wystąpią intensywne opady. Jednak od środy możemy spodziewać się przejaśnień. Temperatura będzie wynosiła od 9 stopni Celsjusza, nawet do ponad 20 stopni na Suwalszczyźnie.

Po tygodniu letniej aury na początku maja powróciły do Hiszpanii zimowe temperatury. W 27 regionach kraju, głównie na północy i na wschodzie, ogłoszono stan pogotowia ze względu na śnieg, grad, deszcz i burze.

Zapowiada się na to, że trzeci dzień długiego weekendu będzie najchłodniejszy i najbardziej kapryśny z całej majówki. W całym kraju będzie pochmurno i deszczowo, choć na szczęście możliwe są lokalne przejaśnienia.

Choć temperatura w ciągu dnia w całym kraju utrzymuje się na poziomie dodatnim, nocą spadnie poniżej zera. W ciągu nocy i nad ranem w kilku regionach Polski mogą wystąpić przygruntowe przymrozki. Temperatury wyniosą od -2 do -5°.

W nocy w niektórych rejonach Polski temperatura może spaść nawet do -4 stopni Celsjusza - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Najzimniej będzie w województwach kujawsko-pomorskim, lubuskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.

W czwartek i piątek czeka nas lekkie ochłodzenie, a gdzieniegdzie słabe opady deszczu - zapowiadają synoptycy. Wszystko przez chłodniejsze powietrze polarnomorskie, które napływać będzie nad Polskę z zachodu.