W pracowni analizy zdjęć z fotoradarów komendy wojewódzkiej wiszą metry filmów. - To około 30 klatek ze zdjęciami aut, które przekroczyły prędkość. W niektórych punktach miasta wystarcza nawet na dwa tygodnie, gdzie indziej, np. przy ul. Wielickiej tylko na 15 minut - tłumaczy asp. szt. Zbigniew Nowak, administrator systemu fotoradarów wojewódzkiej drogówki. Policja stosuje czasem tzw. pomiary kaskadowe. Radary umieszcza się na słupach tej samej ulicy. Wtedy jadącemu szybko kierowcy radar może zrobić nawet trzy zdjęcia - jeśli przekroczy prędkość o ponad 30 km, dostanie 18 punktów karnych i potrójny mandat. Niejeden stracił w ten sposób prawo jazdy.