Obrońca dwóch żołnierzy spośród podejrzanych o popełnienie zbrodni wojennej w Afganistanie zaprzeczył, jakoby w aktach sprawy był film o akcji nakręcony przez podejrzanych. Potwierdził, że film jest, ale nagrywany przez Żandarmerię Wojskową, jako materiał po zdarzeniu.