RegionalneTrójmiastoKOD zorganizuje kolejną manifestację w Gdańsku

KOD zorganizuje kolejną manifestację w Gdańsku

• W sobotę ulicami Gdańska przejdzie marsz w obronie mediów
• Organizatorzy: "Nie ma naszej zgody, by z mediów publicznych zrobić media rządowe"
• Chmielowski: "Jedynym rozwiązaniem jest prywatyzacja mediów"

KOD zorganizuje kolejną manifestację w Gdańsku
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- Nie ma naszej zgody, by z mediów publicznych zrobić media rządowe. Nie pozwolimy by którakolwiek partia kneblowała usta dziennikarzom. Media są istotną częścią społeczeństwa demokratycznego i zapewniają nam wolność słowa. Nie dopuśćmy do tego, aby zostało nam to odebrane - podkreślają organizatorzy akcji.

Organizację manifestacji w sprawie nowelizacji medialnej zapowiedział na sobotę pomorski oddział KOD-u. Pochód rozpocznie się przy złotej bramie ok. 13.45 i przejdzie ul. Długą w kierunku fontanny Neptuna. Do tej pory swoją obecność potwierdziło pół tysiąca osób.

- Hasłem "zagrożenia demokracji" bardzo łatwo jest szafować, bo jest nośne i wzbudza niepokój. Gdyby jednak zajrzeć głębiej, widać przede wszystkim walkę o polityczny łup, bardzo cenny, bo nie tylko dający synekury, ale też ułatwiający kontrolę nastrojów społecznych, a w konsekwencji ułatwiający wygrywanie kolejnych wyborów. Takim łupem jest właśnie telewizja publiczna, która od dawna nie jest niezależna, a właściwie zawsze była w Polsce upolityczniona. Teraz kiedy wybory wygrał obóz od dawna pozostający w opozycji, poprzednia ekipa odwołuje się do niekiedy mocno idealistycznych osądów. Moim zdaniem po to, aby zyskać moralną przewagę w sporze. W rzeczywistości jednak, jest to spór niezwykle przyziemny - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Chmielowski, politolog z Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości.

Przeciwko czemu protestuje KOD? 31 grudnia 2015 roku parlament przegłosował nowelizację ustawy regulującej funkcjonowanie mediów publicznych, finansowanych z budżetu państwa. Po wejściu w życie nowego prawa, centralną postacią będzie Minister Skarbu, którego zadaniem będzie wskazywanie prezesa i wiceprezesów publicznego radia oraz telewizji. Minister przejmie również rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

- Nie widzę jego innego rozwiązania, niż prywatyzacja wszelkich mediów w Polsce. Taki ruch raz na zawsze skończyłby z walką o polityczne łupy, bo telewizja stałaby się prywatna. Jej właściciele nadal mieliby swoje sympatie i antypatie polityczne, zupełnie jak teraz, ale zarządy mediów nie byłyby już obsadzane z partyjnego klucza. W tej chwili, jest to jednak politycznie niemożliwe - dodaje Chmielowski.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (151)