kaszmir(strona 9/11)

Na granicy indyjsko-pakistańskiej w Kaszmirze doszło w środę do intensywnej wymiany ognia z moździerzy i broni maszynowej - podała indyjska policja. Wg policji, ostatnia strzelanina była następstwem niczym nie sprowokowanego ognia, na który skutecznie odpowiedziały indyjskie oddziały.

Do wymiany ognia moździerzowego doszło w nocy z wtorku na środę na lini demarkacyjnej pomiędzy Indiami i Pakistanem w Kaszmirze. Według policji indyjskiej, była to prowokacja strony pakistańskiej.

Władze indyjskie wprowadziły w środę w Kaszmirze zakaz wykorzystywania publicznych telefonów do rozmów międzymiastowych i łączenia się z Internetem. Chodzi o to, by muzułmańscy separatyści nie mogli tą drogą komunikować się ze swymi towarzyszami w innych częściach Indii.

Indie i Pakistan odnowiły we wtorek porozumienie sprzed dziesięciu lat, w którym oba kraje zobowiązały się nie atakować obiektów nuklearnych drugiej strony - podało indyjskie MSZ.

Premier Indii Atal Behari Vajpayee zasygnalizował we wtorek możliwość rozmów z Pakistanem, jeśli Islamabad odrzuci swą "antyindyjską mentalność". Pakistan tymczasem oskarżył Indie o dalsze umacnianie wojsk na granicy.

12 osób zostało rannych w noworoczną noc w wybuchu samochodu-pułapki w Karaczi, portowym mieście na południu Pakistanu.

Co najmniej 10 policjantów pakistańskich zostało zabitych w poniedziałek w Kaszmirze przez siły hinduskie - podała agencja AFP powołując się na indyjskiego oficera.

Pięciu żołnierzy indyjskich zostało ciężko rannych
w poniedziałek podczas wymiany ognia moździeżowego między
oddziałami indyjskimi i pakistańskimi na linii zawieszenia działań
w Kaszmirze.

Rośnie napięcie
na granicy
indyjsko-pakistańskiej
(AFP)Stany Zjednoczone wystosowały w środę apel do Indii i Pakistanu o zachowanie spokoju. W ostatnich dniach na granicy między obu krajami, dysponującymi bronią atomową, dochodziło do zbrojnych starć.

Premier Indii Atal Behari Vadżpajee zarzucił Pakistanowi, że dąży do wojny z jego krajem. Między obywoma państwami panuje ogromne napięcie po dokonanym kilkanaście dni temu zamachu na indyjski parlament. Indie obarczyły Pakistan odpowiedzialnością za ten atak, dokonany przez kaszmirskich separatystów, wspieranych - jak twierdzą Indie - przez Pakistan. We wtorek w starciach granicznych zginęło kilkanaście osób.

Do całonocnej wymiany ognia między armiami Pakistanu i Indii doszło ponownie na spornej granicy w Kaszmirze. Wieczorem podano, że zginęło 13 pakistańskich żołnierzy i trzech żołnierzy armii indyjskiej.

Siły indyjskie ostrzelały pakistańską stronę linii demarkacyjnej w Kaszmirze niszcząc pakistańskie bunkry, poinformowali w poniedziałek przedstawiciele indyjskich władz.

Dwóch indyjskich pograniczników zostało w niedzielę zabitych, a trzech zranionych przez siły pakistańskie na granicy w podzielonym między obydwa kraje Kaszmirze, poinformowały indyjskie źródła wojskowe.

Do wymiany ognia doszło w sobotę między siłami indyjskimi i pakistańskimi w podzielonym między oba kraje Kaszmirze - poinformowali w sobotę przedstawiciele indyjskich władz.

Indie zażądały w sobotę od Pakistanu aresztowania przywódców dwóch ugrupowań kaszmirskich oskarżanych o zamach na siedzibę indyjskiego parlamentu. W wyniku ataku uzbrojonego komanda 13 grudnia zginęło 14 osób.

Indyjski żołnierz w Kaszmirze (AFP)
Władze Indii zmobilizowały w piątek wojska wzdłuż granicy z Pakistanem.
Jak twierdzą władze w Delhi, decyzję podjęto w związku z mobilizacją wojsk ogłoszoną przez władze Pakistanu.

Policja w indyjskim stanie Dżammu i Kaszmir poinformowała w środę o aresztowaniu kolejnych czterech osób w związku z atakiem na krajowy parlament, który miał miejsce 13 grudnia. Liczba osób zatrzymanych w tej sprawie wzrosła do ośmiu.

Pakistan wyraził we wtorek ubolewanie z powodu nowych oskarżeń pod jego adresem ze strony sąsiednich Indii i zaproponował wspólne śledztwo w sprawie czwartkowego zamachu na siedzibę parlamentu w Delhi.

Indyjska policja oskarżyła w niedzielę pakistański wywiad o udział w akcji terrorystów w indyjskim parlamencie.

Indyjska policja aresztowała w niedzielę cztery osoby podejrzewane o współudział w czwartkowym zamachu na indyjski parlament. Przedstawiciele władz odmawiają podawania dalszych szczegółów aresztowania.