język polski(strona 4/5)

Rozpoczęły się matury. Ponad 380 tys. maturzystów z ponad 8 tys. szkół ponadgimnazjalnych przystąpiło o godz. 9.00 do obowiązkowego pisemnego egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym.

"Zemsta" Aleksandra Fredry była motywem przewodnim zadań w teście z języka polskiego, który rozwiązywali gimnazjaliści we wtorek na egzaminie z wiedzy humanistycznej; do sztuki tej odnosiła się połowa zadań. Jak donosi serwis natablicy.pl, w jednym z pytań pojawił się błąd.

Największym zagrożeniem dla polszczyzny jest to, że będziemy musieli, a co gorsza - będziemy chcieli, pozbyć się charakterystycznych polskich liter - mówi "Gazecie Wyborczej" językoznawca prof. Jerzy Bralczyk.

Spontaniczna odpowiedź na wylosowane pytanie zamiast gotowej prezentacji - tak może wyglądać ustna matura z języka polskiego - informuje "Rzeczpospolita".

Analiza porównawcza wierszy Mickiewicza i Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej oraz charakterystyka Justyny, bohaterki "Granicy" Nałkowskiej - takie tematy do wyboru mieli tegoroczni maturzyści na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym. Na poziomie rozszerzonym zajmowali się Mrożkiem cytującym Mickiewicza w "Śmierci porucznika" oraz motywem tańca w "Kwiatach polskich" Tuwima i piosence Osieckiej "Niech żyje bal".

Prawie 400 tys. osób rozpoczęło dzisiaj zmagania z egzaminem dojrzałości. Większość maturzystów widzi w tym przepustkę do kariery. Jednak jak się okazuje, brak tego papierka w niczym nie przeszkadza. Wystarczy tylko wspomnieć, że matury nie mają takie osobistości jak reżyser Andrzej Wajda i gwiazda piosenki Edyta Górniak - czytamy w "Super Expressie".

Bronisław Komorowski robiąc błędy ortograficzne w sławnym już tekście wpisanym do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Japonii ("Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy") pokazał, że jest prezydentem większości Polaków, jeśli nie "Polakuf". Skoro osobie na tak szacownym stanowisku zdarzają się tego typu wpadki, nie ma się co dziwić, że zwykli Polacy nie wiedzą nic o ortografii - informuje "Przekrój".

Najładniejszym polskim słowem według obcokrajowców, którzy wzięli udział w sondzie Wirtualnej Polski, jest "miłość". Dlaczego uczą się naszego języka i co sprawia im największą trudność? W sondzie WP udział wzięli stypendyści Centrum Polonicum: Lorenzo Puglioli z Włoch, Manuella Peri z Francji, Martina Dechert z Niemiec, Erika Verbelen i Katrien Roebben z Belgii, Alexey Andruszewicz z Białorusi i Joanna Meesters z Holandii.

"Jesteśmy świadkami wprowadzania do przestrzeni publicznej zwrotów prymitywnych i obraźliwych, niegodnych chrześcijanina i Polaka - alarmuje Episkopat Polski. Specjalny list księży biskupów zatytułowany "Bezcenne dobro języka ojczystego" zostanie odczytany w kościołach w najbliższą niedzielę - zapowiada "Nasz Dziennik".

Białoruskie urzędy podatkowe wzywają na przesłuchania nauczycieli języka polskiego. Zdaniem działaczy Związku Polaków na Białorusi, to jeden z elementów represji wobec naszych rodaków.

Od 14 listopada w Trondheim grupa nauczycieli prowadzi polskojęzyczne, sobotnie zajęcia dla polskich dzieci. W programie są jak na razie język polski, historia, geografia, muzyka i religia.

Na niemieckim rynku podręczników pojawiła się pierwsza książka do nauki języka polskiego. To przełom, dzięki któremu każda szkoła w Niemczech otrzyma narzędzie dla uczniów zainteresowanych naszym językiem jako obcym.

Uczniowie, nauczyciele i eksperci twierdzą, że rozpoczynająca się właśnie w całej Polsce ustna matura z języka polskiego jest całkowicie bezużyteczna - pisze "Dziennik".

Przez cały maj maturzyści będą zdawać obowiązkowe egzaminy ustne z języka polskiego. Dla wielu prezentacja to utrapienie, dlatego idą po linii najmniejszego oporu. Ci, którzy chcą mieć z niej choć trochę frajdy - wybierają oryginalny temat, zgodny z ich zainteresowaniami i mówią, np. o Draculi albo hip-hopie.

Tablica z nazwą ulicy kosztuje w Warszawie ok. 150-370 zł, we Włocławku ok.150-200 zł. A zarówno w pierwszym, jak i w drugim mieście można bez najmniejszych problemów znaleźć niepoprawnie podpisaną nazwę ulicy czy ronda. We Włocławku istnieje ulica 3-go Maja zamiast ulicy 3 Maja, zaś w Warszawie z Francuza Charles’a de Gaulle’a zrobiono Anglika Charlesa de Gaulle’a. Takie błędy należy poprawić, a to kosztuje. Wysoka cena wykonania usługi nie oznacza, że miasta dbają o to, by sprawdzić poprawną pisownię danej ulicy, ronda czy placu. W efekcie powstają tablice czy szyldy z często nieprawidłowo zapisaną nazwą, które następnie należy wymienić.