Rada Języka Polskiego o projekcie podstawy programowej MEN
Rada Języka Polskiego zarzuca MEN, że chce powrotu do XIX-wiecznego sposobu nauczania. Według ekspertów, ministerstwu bardziej zależy na znajomości definicji i biernej postawie uczniów, niż samodzielnym myśleniu. A to nie jedyne wątpliwości Rady Języka Polskiego.
Rada Języka Polskiego przedstawił swoje uwagi do projektu podstawy programowej MEN z języka polskiego dla klas IV – VIII szkoły podstawowej. Eksperci jasno wyrazili się o trybie konsultacji i samej podstawie programowej. Rada Języka Polskiego zauważa, że konsultacje trwające pięć dni roboczych przeczą idei dialogu. A według Rady czas i dialog w tym przypadku są bardzo potrzebne.
Rada Języka Polskiego zauważa, że nowa podstawa programowa nie daje nauczycielom możliwości dostosowania programu do potrzeb i możliwości uczniów. Zastrzeżenia Rady budzi też nadmiar wymagań w zakresie odtwórczej wiedzy. Nowa podstawa programowa przypomina powrót do nauczania rodem z XIX wieku. Ma w niej brakować rozwijania umiejętności formułowania i prezentowania własnych poglądów przez uczniów. Tak jakby ważniejsza dla MEN była bierność niż samodzielne myślenie uczniów.
Eksperci obawiają się też, że nauka w szkole powróci do wkuwania definicji z encyklopedii. To może doprowadzić, że uczniowie nie będą potrafili twórczo wykorzystać swojej wiedzy na innych lekcjach. A nauczanie języka polskiego będzie oderwane od rzeczywistości, w której żyją dzisiejsi uczniowie gimnazjów, ponieważ podstawa programowa oddaje rzeczywistość kulturowo-komunikacyjną sprzed 50 lat.
##MEN zniechęci do czytania książek?
O niedostosowaniu projektu podstawy programowej do dzisiejszych czasów ma wpływ na listę lektur zaproponowaną przez MEN. Rada Języka Polskiego obawia się, że szkoła w ten sposób zniechęci do czytania książek, bo kanon lektur opiera się na tekstach z XIX wieku i z pierwszej połowy XX wieku. Eksperci zauważają, że te lektury nie uwzględniają zmian kulturowych, cywilizacyjnych i technologicznych jakie zaszły w na świecie i w Polsce.
Może dojść do sytuacji, w której uczniowie nie mając odpowiedniej wiedzy z historii nie zrozumieją lektur i zniechęcą się do czytania innych książek w przyszłości. - Zaproponowane lektury nie uczą poznawania, interpretowania współczesnego świata wraz z całą jego różnorodnością, nie uczą zadawania pytań, nie uczą ciekawości świata, nie pokazują wielości systemów wartości, nie uczą poruszania się w świecie przepełnionym informacją – podsumowuje dobór lektur Rada Języka Polskiego.