W sieci jest już dostępny internetowy "rejestr pedofilów i gwałcicieli". Upublicznienie wizerunku przestępców miało sprawić, by Polacy byli świadomi, że w ich okolicy przebywa osoba, która dopuściła się w przeszłości odrażającego czynu i może być niebezpieczna. Pomysł świetny, ale wykonanie... pozostawia bardzo wiele do życzenia. Co na to ministerstwo sprawiedliwości?