- Źle się stało, że minister Piebiak dał się zaplątać w taką działalność. To są porachunki sędziowskie między tymi, którzy poparli dobrą zmianę a drugą stroną, która zwalczała reformy w sposób bezpardonowy. Pokazuje to degrengoladę środowiska sędziowskiego - uważa wicepremier Jacek Sasin.