azyl(strona 2/12)

Rząd przyjął rozporządzenie ograniczające prawo do składania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej. Wcześniej o bezzwłocznym opublikowaniu dokumentu informował premier Donald Tusk.

Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę tzw. ustawę azylową, która daje rządowi możliwość wprowadzania instrumentów ograniczających migrację, w tym ubieganie się o azyl w Polsce. Na decyzję prezydenta zareagował premier Donald Tusk.

- Premier Donald Tusk powinien wzorować się na swoim imienniku - prezydencie Trumpie. (...) Taki jest rząd Donalda Tuska: zamiast realnych działań, PR-owe ustawki - skomentował na antenie radia RMF FM Marcin Mastalerek. Odniósł się w ten sposób do wtorkowego apelu szefa rządu.

Podczas posiedzenia Rady Ministrów premier Donald Tusk zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy ws. ustawy dot. zawieszenia prawa do azylu.

Premier Donald Tusk nie krył zniecierpliwienia, gdy nagle zwrócił uwagę w czasie konferencji na fakt, że ustawa azylowa czeka na podpis prezydenta. - Znam uprawnienia konstytucyjne. Wszystko jest jasne. Wiem, że ma jeszcze czas, ale my nie mamy czasu. My, Polacy - zaczął mówić Tusk. Media nieoficjalnie donoszą, że wczoraj prezydent był "zirytowany" zachowaniem premiera.

MSWiA bacznie przygląda się sytuacji na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Terespolu - dowiaduje się WP. Migranci z krajów afrykańskich, składają tzw. "wnioski o azyl" bezpośrednio na przejściu do polskiej straży granicznej. W tym roku pojawiło się ponad dwieście takich pism, a osoby przyjęto do ośrodków recepcyjnych w Polsce. Do końca roku liczba takich przypadków przekroczy tysiąc - i będzie rekordowa.

W przygranicznym Eisenhüttenstadt powstało "centrum wyjazdowe". To z niego migranci będą odsyłani do Polski. Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski może chodzić o około 1000 osób rocznie. - Obowiązujące teraz procedury są nieefektywne - mówi nam Olaf Jansen, szef Centralnego Urzędu ds. Rejestracji Cudzoziemców Brandenburgii.

Zapowiedź nowej polityki migracyjnej przyszłego niemieckiego rządu to niebezpieczna eskalacja i ryzyko ucieczki w brak odpowiedzialności – pisze "Süddeutsche Zeitung".

Opóźnia się otwarcie "centrum wyjazdowego" w Eisenhüttenstadt. Ośrodek miał rozpocząć swoją działalność 1 marca. Tak się jednak nie stanie. - Trwają niezbędne procedury między landem a władzami federalnymi — dowiaduje się Wirtualna Polska.

Interpol zwrócił się do polskiej prokuratury o uzupełnienie wniosku dotyczącego czerwonej noty dla Marcina Romanowskiego.

Sejm uchwalił ustawę ws. ograniczenia prawa do azylu. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 386 posłów, 38 było przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

W Eisenhüttenstadt tuż przy granicy z Polską ma powstać ośrodek zakwaterowania dla osób czekających na azyl na podstawie procedury dublińskiej, czyli procedury azylowej, która leży w gestii innych państw. Ośrodek w Brandenburgii nastawiony jest na osoby, które trafiły do Niemiec z Polski.

Premier Bawarii Markus Soeder podejrzewa, że niebezpieczny incydent w Monachium to był zamach. Przed południem rozpędzone auto wjechało w tłum demonstrujących związkowców. Liczba rannych wzrosła do 28 osób, wśród poszkodowanych jest dziecko.

- Węgry znalazły się na niebezpiecznej ścieżce - powiedziała Adrienn Laczo, była węgierska sędzia, oceniając kwestię przyznania azylu Marcinowi Romanowskiemu. Zgodnie z jej słowami "decyzja Węgier jest ryzykowna, bo otwiera drzwi dla przestępców we wszystkich krajach".

Nowe władze Syrii, kierowane przez Ahmeda al-Szarę, zażądały od Rosji wydania Baszszara al-Asada. Były przywódca Syrii po ucieczce z kraju otrzymał azyl na Kremlu.

Marcin Romanowski, przebywający na Węgrzech, skierował cztery interpelacje do premiera Donalda Tuska, dotyczące m.in. WOŚP i fotowoltaiki.

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, uzyskał azyl polityczny na Węgrzech. Decyzję o złożeniu wniosku podjął na przełomie października i listopada - powiedział na antenie telewizji wPolsce24.

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, opowiada o azylu na Węgrzech i powodach wyjazdu z Polski. Zdradza kilka szczegółów.

Co Polacy sądzą o udzieleniu ochrony Marcinowi Romanowskiemu przez władze Węgier? Okazuje się, że ponad 70 proc. badanych nie uważa tej decyzji za słuszną. Znaczne różnice w opinii na ten temat widać z kolei przy analizie odpowiedzi zwolenników konkretnych partii.

Według wyników sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Radia Zet, aż 69,9 proc. Polaków negatywnie oceniała decyzję byłego wiceministra z rządu PiS, Marcina Romanowskiego, o wyjeździe na Węgry. Tymczasem tylko 12,9 proc. respondentów miało o tej decyzji pozytywną opinię.