Jarosław Kaczyński nigdy nie wybaczy Marianowi Banasiowi jednego: że występując przeciwko PiS, powoływał się na autorytet jego śp. brata, Lecha. Banaś z kolei nie zapomni prezesowi, że obóz władzy uderzył w jego syna, Jakuba. Ta wojna ma już wymiar osobisty. Do bólu.