"Tadeusz Rydzyk naciska Jarosława Kaczyńskiego"
Posłowie Solidarnej Polski mają czas do 27 lipca na podjęcie decyzji o powrocie do PiS. Skąd ten kolejny apel PiS-u? Czy to oznaka słabości? - Mi się wydaje, że to Tadeusz Rydzyk naciska na Jarosława Kaczyńskiego, aby ten doprowadził do zjednoczenia prawicy - podejrzewa Leszek Aleksandrzak (SLD).
20.06.2012 | aktual.: 20.06.2012 14:50
Czy ktoś się na to zdecyduje? Zdaniem Andrzeja Persona (PO) takich ostatecznych terminów będzie więcej, a im bliżej wyborów, tym politycy Solidarnej Polski będą bardziej skłonni "wrócić w worku pokutnym" z błaganiem o przebaczenie. Przed takim ewentualnym scenariuszem przestrzega Artur Dębski (RP). - Solidarna Polska powinna unikać kontaktów z Prawem i Sprawiedliwością jak diabeł święconej wody - mówi poseł. Dębski dodaje, że politycy SP wzbudzają szacunek za odwagę. - Szanuję osoby, które miały odwagę powiedzieć Jarosławowi Kaczyńskiemu: mamy dość twojego szaleństwa! - mówi poseł. Z rozmowy z Arkadiuszem Mularczykiem, przewodniczącym KP SP wynika, że poseł Dębski może spać spokojnie.
- Bądźmy poważni, apelowałbym do Jarosława Kaczyńskiego, aby skończył z zaczepkami, równie dobrze mógłbym zaapelować do PiS-u o samorozwiązanie i przystąpienie do SP - mówi Mularczyk.
Na taką wypowiedź Ryszard Czarnecki (PiS) "ripostuje" ziewaniem. - Nuda! - mówi. Ale to przecież ten "nudny" temat zaczął PiS, więc - o co chodzi? Na czym zależy Prawu i Sprawiedliwości? - My nie troszczymy się o SP, ja mam ich w nosie, nam zależy na przyszłości polskiej prawicy i dlatego powinni do nas wrócić - mówi europoseł. Pytanie jednak zasadnicze: czy chciałoby się komukolwiek współpracować z kimś, kto ma go w nosie?
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski