Tadeusz Iwiński: decyzja Polski w sprawie liczby uchodźców - do przyjęcia
Decyzja Polski w sprawie liczby uchodźców, którzy mieliby trafić do Polski jest do przyjęcia, jeśli dobrze przygotujemy się do ich integracji - powiedział poseł Tadeusz Iwiński (SLD) komentując ustalenia ministrów spraw wewnętrznych państw UE dotyczących podziału 120 tysięcy uchodźców.
22.09.2015 | aktual.: 22.09.2015 21:41
Według wstępnych wyliczeń do Polski na razie ma trafić ok. 5 tys. osób, ale ostatecznie może ich być mniej - jak mówił wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski - ok. 4,5 tys.
- Wydaje się, że rozwiązanie, które zostało ustalone, jest do przyjęcia. Mam zaufanie do ministra Piotra Stachańczyka, który z tego grona, które negocjuje, jest najbardziej doświadczony - powiedział Iwiński.
Liczba uchodźców, którzy mają przybyć do Polski, zdaniem Iwińskiego, jest "w naszych możliwościach". - Jeśli Islandia, która liczy 330 tys. ludzi, mniej niż jeden procent populacji Polski, gdzie ludzie wyrazili zgodę na przyjęcie 10 tys. uchodźców, to liczba 4,5 tys. uchodźców jest na pewno w naszych możliwościach, bez dyskusji - powiedział Iwiński.
Ważne jest - podkreślił - "czy my jesteśmy przygotowani do procesu ich integracji". - W zależności od tego, kto to będzie, mogą być kłopoty choćby z tłumaczami, jeśli wśród uchodźców znajdą się przybysze z Erytrei - zaznaczył.
- Ja myślę, że możemy być przygotowani. Przyjmowanie uchodźców to będzie proces, on zacznie się najwcześniej za pół roku i chodzi o to, żeby ten czas dobrze wykorzystać i przygotować się do możliwości integracji - powiedział polityk SLD.
- Trzeba też mieć świadomość, że oni wcale mogą nie chcieć w Polsce zostać. Polska była i pozostanie przez dłuższy czas krajem tranzytowym, a nie docelowym. To pokazał przykład Czeczenów i przykład pojedynczych uchodźców syryjskich, którzy do nas przybyli - zauważył Iwiński.
Podkreślił, że Unia Europejska nie może ograniczyć się tylko do doraźnych rozstrzygnięć, ale powinna wypracować "wspólną politykę imigracyjną i azylową" oraz zwiększyć pomoc dla uchodźców przebywających w obozach w krajach sąsiadujących z Syrią.
- Utrzymanie uchodźców w obozach w Turcji, Libanie, Jordanii kosztuje cztery, pięć razy mniej aniżeli w Europie. Kraje Unii Europejskiej i Polska powinny na to łożyć określony wkład i tam powinny pomagać. Nie chodzi o to, żeby się opędzać, Europa nie może być twierdzą, żadne mury nie powstrzymają procesów migracji. Węgry przejdą do historii tych procesów jako przykład hańby - dodał Iwiński.