Tadeusz Cymański: lepsza lustracja "brutalna" niż jej brak
(RadioZet)
: Jeżeli okaże się, że ustawa lustracyjna jest niezgodna z konstytucją, czy PiS opowie się za otwarciem archiwów, czy poprze wniosek SLD? : Myślę, że będzie to jedyne wyjście, dlatego że bardzo trudny temat jak widać z historii dotychczasowej, różniący bardzo dzielący, wywołujący wielkie kontrowersje, również w środowisku opozycji. Myślę, że jeżeli taki będzie, a to już się niebawem prawdopodobnie wydarzy, to będzie to jedyne wyjście. Prezydent określił to słowem „brutalny”, bo to będzie takie otwarcie, to już pomysł przypomnijmy, który się kiedyś pojawił wcześniej w dyskusjach. To nie jest jakieś odkrycie. No, ale lepsza jest lustracja tak... : To był pomysł Jana Rokity. : Lepsza jest lustracja taka niż brak lustracji. Tutaj jesteśmy bardzo konsekwentni i zdeterminowani i to właściwie było przedmiotem tak naprawdę głębszego sporu, czy w ogóle ją robić czy nie. : Czy jeżeli będzie ustawa lustracyjna niezgodna z konstytucją, rozumiem, że nie będzie oświadczeń lustracyjnych, wszystkie archiwa będą otwarte,
każdy będzie mógł przyjść, poczytać sobie, każdy obywatel, tak? : Z tym zastrzeżeniem oczywiście, że część tych informacji najbardziej osobistych, intymnych można powiedzieć prywatnych, to też tutaj cały czas mówiono, że te sprawy powinny być chronione, a brutalność polega na tym, że pełne otwarcie wystawi na szwank interes może jednak wystawić na szwank i z pewnością tak się stanie, wielu ludzi, którzy walczyli w opozycji, a jednak te informacje z tamtych lat mogą jednak na nich rzucić pewien cień, postawić w trudnej sytuacji. Tego chcieliśmy uniknąć, ale myślę, że tutaj trzeba ważyć racje. Jeżeli ceną ma być brak lustracji, to myślę idąc za tym, co powiedział prezydent, nie będzie wyboru. : Czy Trybunał Konstytucyjny jest obiektywny według pana, bo wczoraj pan Mularczyk chciał pokazać nam wszystkim, że nie jest obiektywny. I pokazywał, co mówili sędziowie kilkanaście lat temu? : Pani redaktor, ludzie się zmieniają, czasami nawet bardzo, ale ja tutaj się zdam na osąd, na ocenę wszystkich, którzy nas
słuchają, każdy człowiek w Polsce może sobie sam odpowiedzieć, czy osoba, która kiedyś powiedziała o lustracji, że to przypomina procesy norymberskie hitlerowskiej Rzeszy. Czy osoba, która uważa, że godność jest ważniejsza od prawdy w kontekście lustracji, czy taka osoba może być uznana za bezstronną? Ja nie będę mówił publicznie. Każdy sobie sam na to odpowie. Moim zdaniem odpowiedź jest oczywista. Niestety dodam, niestety. : A kiedy pan słyszy, że Henryk Tomaszewski, nieżyjący, współpracował z SB, to co pan sobie myśli? : Mieszane mam uczucia, jeżeli chodzi o osoby zmarłe. Jest taka łacińska maksyma: „O zmarłych dobrze albo wcale”, ale to jest też dylemat, ponieważ często jest tak, że prawda o przeszłości dla żyjących jest ważna. Aczkolwiek tu zawsze ten dylemat istnieje, oczywiście mówię cezura śmierci tych, którzy już odeszli, często jednak czas odsłania tajemnice, które również kładą cień na żyjących. : A czy to nie będzie chichot historii, że teraz PiS poprze projekt ustawy SLD o otwarciu teczek? :
Myślę, że są momenty, kiedy głosuje w różnych sprawach razem, kiedy przejmujemy, ale myślę, że byłoby czymś nienaturalnym gdyby sam fakt, że coś w jakiejś sprawie pochodzi, czy jest popierane, przez SLD oznaczało dogmat negacji. Musimy myśleć i myśleć na spokojnie i musimy mieć odwagę też i mieć odwagę tego bronić przed opinią publiczną. Najważniejsza jest opinia obywateli. I tym kryterium staramy się posługiwać. : Gościem Radia ZET jest Tadeusz Cymański, czy powinna powstać komisja śledcza do spraw wyjaśnienia zagadki śmierci Barbary Blidy, udziału prokuratury i ABW w całej sprawie? : Myślę, że nie, a to się łączy z poprzednim pytaniem i z kwestią lustracji nieżyjących. Ja myślę, że to, co się dzieje wokół tragedii, wokół pani Barbary Blidy, moim zdaniem jest czymś bardzo nieprzystojnym i moim zdaniem chwilami – nie chcę użyć mocnych słów, ale może i odrażającym, – dlaczego? Jeżeli pani pyta mnie, to mam takie przekonanie, proszę wybaczyć, jeżeli to może kogoś dotknie, – że mecenas Piotrowski – słucham
wczorajszej audycji, również "Kropki nad i", co jest celem, jaka jest intencja. Nie nam oceniać, czym się, kto kieruje, ale myślę, że bardziej tu chodzi o wykazanie i skompromitowanie postępowanie, tam błędy wiele wskazuje miały miejsce, może nawet duże, niż na głębszy jakiś sens wyjaśnienia prawdy. : Ale to jest tak, że komisja śledcza powstaje, kiedy są zastrzeżenia. Tu są zastrzeżenia do ABW i do prokuratury. : Ale nie tylko. Przede wszystkim pani redaktor wtedy, kiedy kwestia dotyczy bardzo ważnej sprawy, tu jest ważna sprawa, nie chcę jej lekceważyć, ale gdybyśmy mieli tak postępować, przy najwyższym szacunku dla zmarłej tragicznie Barbary Blidy, to jest sprawa bardzo ważnego śledztwa i gdyby parlament miał w tym momencie tworzyć – i to jest też po cichu wotum nieufności, jeszcze procedury nie zostały zakończone. Natomiast mecenas Piotrowski, ja mam osobiste przekonanie, no ma szczególny stosunek do braci Kaczyńskich, do PiS i słuchając jego i to nie co, ale jak mówi myślę, że takie intencje należy
wykluczyć. Chce wykazać przy okazji dramatu. : Ale tu jest też intencja posłów nie mecenasa Piotrowskiego, aby powstała komisja śledcza – części posłów. : Ja myślę, że opozycja z żadnej okazji nie zrezygnuje, żeby uderzyć w PiS. : A stosowne to jest według pana, aby szef ABW powrócił już z urlopu? : Myślę, że w takiej sprawie, no trudno mi oceniać, nie wiem, myślę, że powrót. : Tak cały czas patrzymy na standardy zachodnie. W standardach zachodnich jest tak, że jeżeli coś takiego się wydarzy to osoba, która jest szefem podaje się do dymisji, przynajmniej oddaje się do dyspozycji premiera, albo jest urlopowany na czas wyjaśnienia, a tutaj już pan szef ABW wraca. : Ja myślę, że tu nie chodzi o to żeby było na pokaz, ważne jest to, czy sprawy wymagają jego obecności, kontakt na pewno miał miejsce, na pewno się zastanawiał nad tym, czy jest właściwe, ale ocena należy, oczywiście tak samo jak standardy zachodnie w przypadku trybunału no byłyby porażające. W amerykańskim wydaniu to byłby skandal. : No szczególnie,
jak prezydent Bush mówi, że mu nie przeszkadza nepotyzm Wolfowitza to rzeczywiście amerykańskie standardy są cudowne. : No pani swoje, a ja swoje, można szermierkę uprawiać, ale przyznajmy, że bezstronność tutaj jest mitem w tym przypadku osoby, które agresywnie, aktywnie, bardzo mocno wypowiadały się przeciw lustracji, teraz mają orzekać. To kładzie cień. Szkoda. : Cieszy pana, że były wojewoda mazowiecki ma nową posadę i wraca Wojciech Dąbrowski, ten, który próbował wyłudzić prawo jazdy. Będzie pracował w spółce państwowej? : Tego nawet nie czytałem. : To jest w „Dzienniku” na szóstej stronie. Wraca do państwa. : No oceny są zawsze dwie, formalno-prawna, czy wszystko jest zgodne z prawem, a druga ocena to jest kwestia odczuć i komentarzy. : A jakie jest pana odczucie? : No nie mam jakiegoś wyrobionego zdania, no zastanowienie budzi, zastanowię się, nie wszystko mnie cieszy, nie zawsze klaszcze. : Czytał pan „Super Express”, że podobno ślub się szykuje pani Szczypińskiej i pana premiera. Pan dużo wie na
temat tego, co się dzieje. W Sejmie huczy. : O nie, to tutaj musiałem przyjść do Radia ZET, żeby się dowiedzieć, a ciekawe Jola dzisiaj szła na śniadanko, chyba ją gdzieś widziałem, nie chwaliła się, nie sugerowała. : „Super Express” pisze, że pani posłanka „spiekła raka” kiedy ją zapytano o te możliwe zaślubiny. : A to bardzo interesujące, ja darzę sympatią Jolę, ale to nie jest tak, że jestem skarbnicą, która wszystko wie. : Ale wiedziałby pan? : Myślę, że nie i wcale nie miałbym o to pretensji, to jest chyba tajemnica najwyższego rzędu. : Ale podobno w Sejmie huczy i do pana nie dotarło to? Może pan jest w tym korytarzu, gdzie jeszcze nie można wchodzić, bo niedługo będą takie korytarze. : Może tak źle nie będzie, ale to ożywiająca wiadomość, ciekawa, ale nie słyszałem plotek, a słyszę bardzo dużo. : To posłuchajmy, co mówił w sierpniu, kiedy były te plotki na ten temat, premier. Przypomnijmy słowa premiera: „No nie przyjdziecie państwo z kwiatami, nie, dlatego żebym ja sobie nie cenił i bardzo nie lubił
pani, o którą tutaj chodzi, bo to jest naprawdę osoba o bardzo pięknym życiorysie. Ja już mam swoje lata”. Tak powiedział premier, że ma już swoje lata, ale wie pan jak to jest, człowiek młodnieje z wiekiem. : Nigdy nic nie wiadomo, w polityce się nie mówi nigdy, nigdy, no w życiu też różnie bywa. : Tadeusz Cymański był dzisiaj gościem Radia ZET.