Ta skrzywdzona kobieta to największa wpadka Tuska
Badanie wydaje się odzwierciedlać nastroje społeczne wywołane - moim zdaniem - czterema problemami. Miały więc na nie przede wszystkim wpływ: propozycja przedłużenia wieku koniecznego dla osiągnięcia uprawnień emerytalnych, spór o umowę ACTA, błędy ministrów sportu i zdrowia oraz nadal jednoznacznie nie rozstrzygnięta kwestia refundacji leków - pisze publicysta Jan Ordyński, komentując najnowszy sondaż Wirtualnej Polski przeprowadzony przez Homo Homini.
24.02.2012 10:23
Przeczytaj też: Omówienie wyników sondażu - Potężny spadek poparcia dla Tuska i jego rządu - sondaż Komentarz Janiny Paradowskiej - PiS ma poważny kłopot. Zagraża mu...
Dramatycznie odbiło się to przede wszystkim na ocenach, jakie otrzymał sam premier Donald Tusk i cały rząd. Tu widać wyraźne negatywne zmiany nastroju społeczeństwa od tego, jaki panował w dniu wyborów. Ludzie po prostu czują się mocno zaniepokojeni tym, co dociera do nich po nowym roku. Winą obarczają przede wszystkim - dotąd bardzo popularnego - premiera, bo to on tworząc nowy rząd dawał mocno do zrozumienia, że jest jego jedynym autorem, że to wyłącznie jego dzieło. Dlatego teraz nie powinien się dziwić, że ostrze krytyki społeczeństwa i mediów jest przede wszystkim skierowane w niego i jego autorski gabinet.
Na złą ocenę rządu ma też oczywiście wpływ społeczny odbiór i ocena pracy poszczególnych ministrów. Przede wszystkim dwóch nowych - zdrowia i sportu. Wyraźnie nie dają sobie rady z problemami, na jakie napotykają w swojej pracy. O ile do bałaganu w resorcie zdrowia już - niestety - przywykliśmy i dlatego specjalnie nie dziwią, to kompletnie niezrozumiałe jest to, co dzieje się w ministerstwie sportu. Sam nie rozumiem, po co premier w ostatnim okresie przygotowań do mistrzostw Europy w piłce nożnej wymienił kompetentnego i wprowadzonego w sprawy ministra Adama Giersza na nie mającą wcześniej żadnych związków z tym resortem, panią Joannę Muchę. Tą zupełnie niepotrzebną decyzją kadrową, Donald Tusk wywołał zamieszanie wokół przygotowań do samych mistrzostw, a także - chcąc nie chcąc - skrzywdził samą panią Joannę Muchę, której niewątpliwe kompetencje w zakresie ekonomiki ochrony zdrowia mógł wykorzystać, powierzając jej np. funkcję jednego z wiceministrów zdrowia.
Obawiam się, że podobnie nierozsądna roszada w ministerstwie sprawiedliwości, czyli zamiana kompetentnego i dobrze ocenianego Krzysztofa Kwiatkowskiego na pozbawionego kompetencji Jarosława Gowina, może przynieść w przyszłości jeszcze gorsze skutki, niż to, co już obserwujemy w ministerstwie sportu.
Wracając do spraw wieku emerytalnego, sądzę, że opinia publiczna, a szczególnie kobiety, bardzo źle przyjęła propozycję przesunięcia wieku emerytalnego do 67 lat. Ludzie, szczególnie ci po pięćdziesiątce, widząc, to co dzieje się na rynku pracy, boją się po prostu o swój los. A rząd, przynajmniej jak dotychczas, nie potrafił im wytłumaczyć swoich racji i rozwiać obaw. I jeszcze ad ACTA. Tu mści się przede wszystkim na premierze jego niekonsekwencja. Najpierw jak lew bronił podpisu pod tą umową, by po krótkim czasie unieważnić swoje wcześniejsze zachowanie. A takich niejasnych gier opinia publiczna, a głównie jej młodsza część, bardzo nie lubi.
Zawiedzione uczucia wobec rządu i premiera, jak wynika z sondażu, opinia publiczna lokuje w prezydencie. 73% pozytywnych ocen to w obecnej sytuacji bardzo dobry rezultat. Ludzie doceniają stabilne zachowanie prezydenta i jego inicjatywy zmierzające do rozwiązania konfliktów w sferze ochrony zdrowia i w kwestii ACTA.
Problemy, o których wcześniej pisałem odbiły się oczywiście na ocenie partii politycznych. Traci mocno partia premiera i główna podpora rządu - Platforma Obywatelska. Nikt natomiast specjalnie na tym nie zyskuje, bo z ław opozycji nie padają żadne kompleksowe i na dodatek optymistyczne propozycje rozwiązania problemów. Poprawiły się tylko nieco notowania Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Według mnie, przede wszystkim dzięki politycznie rozsądnym wypowiedziom Leszka Millera, którymi stara się on nie dolewać oliwy do ognia.
Jan Ordyński, komentator TVP i "Przeglądu" specjalnie dla Wirtualnej Polski