"Szympans uciekł z minizoo pod Hrubieszowem". Policja: nie mamy zgłoszenia
Szympans bonobo uciekł z prywatnej hodowli w Dołhobyczowie przy granicy z Ukrainą - zwierzę nie boi się ludzi, ale może być agresywne - podają lokalne media. Policja wyjaśnia, że nie otrzymała zawiadomienia i poszukiwań nie prowadzi. O ucieczce mówi cała okolica.
O zaginięciu szympansa zaalarmować miał jego właściciel w rozmowie z reporterami "Tygodnika Zamojskiego". Ma to być mieszkaniec Wrocławia, który jest też właścicielem siedliska w pobliżu Dołhobyczowa. Tam z jedną z fundacji tworzyć ma mały ogród zoologiczny.
- Dwa tygodnie temu przywieźliśmy szympansa, którego wykupiliśmy z cyrku działającego w Chmielnickim na Ukrainie. W ostatnią niedzielę, 8 lipca, małpa wymknęła się z klatki - portal tygodnikzamojski.pl cytuje słowa właściciela minizoo.
"Tygodnik Zamojski" opisuje, że natychmiast ruszyły poszukiwania w rejonie Przewodowa i Poturzyna. To w kierunku tych miejscowości miał przejść szympans. Jego właściciel wyjaśnia, że zwierzę wychowało się wśród ludzi w cyrku, ale na zagrożenie może zareagować agresją - dodaje lublin112.pl.
Policja: nikt nas nie alarmował
- Zwracam się z gorącym apelem o jakieś sygnały. Może ktoś coś widział - prosi właściciel zoo w lokalnych mediach.
Tymczasem policja nie otrzymała zgłoszenia w tej sprawie.
- Nikt nas nie alarmował. Nie wiedzieliśmy też o istnieniu hodowli na naszym terenie. Nie wykluczamy też, że ktoś chciał wprowadzić opinię publiczną w błąd - mówi Wirtualnej Polsce asp. Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy komendy w Hrubieszowie.
- Nie prowadzimy poszukiwań - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl