Szymon Hołownia komentuje spór wokół konwencji stambulskiej. "Zarządzanie przez konflikt"

- Cenne lekcje od Borysa Budki chętnie przyjmę. Sam paru mu udzielę, na przykład jak pięknie jest inspirować się czyimiś pomysłami o budowie ruchu społecznego - powiedział w rozmowie z Polsat News Szymon Hołownia. I dodał, że doszło do "naprawdę zaskakującego zbiegu okoliczności”, jeśli chodzi o zapowiedzi utworzenia przez kandydata KO w wyborach prezydenckich ruchu obywatelskiego.

Hołowni podkreślił, że to jemu, a nie Trzaskowskiemu, sondaże dawały większe szanse na wygraną z Andrzejem Dudą. Przyznał też, że w trakcie kampanii doszło do rozmów z PO. - Moi ludzie przedstawiali PSL-owi i Koalicji Obywatelskiej propozycję: musimy postawić na kogoś, kto ma największe szanse na zwycięstwo nad Andrzejem Dudą w II turze - stwierdził.

I dodał:"ja spotkałem się Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ale też widziałem się z Borysem Budką". Hołownia zapewnił, że "nie pretenduje do bycia liderem opozycji". - Na pewno nie przyłączymy się do PO i do KO. Mamy swoją autonomiczną tożsamość - podkreślił.

Były kandydat na prezydenta wypowiedział się na temat kontrowersji związanych z zamiarami wypowiedzenia przez Polskę konwencji stambulskiej. Jego zdaniem cała sytuacja to "oczywista kolejna impreza polityczna, która ma doprowadzić do polaryzacji". - Trzeba cały czas zarządzać przez konflikt - uznał.

Hołownia podkreślił, że w jego ocenie dokument nie atakuje instytucji religijnych. - Tam się mówi, że jeśli mamy do czynienia z przemocą motywowaną religijnie, a to się niestety zdarza, to powinniśmy na to uwrażliwić swoje prawodawstwo - stwierdził.

Szymon Hołownia dodał, że w najbliższym czasie zostanie wydana jego książka dotycząca kampanii wyborczej.

Źródło: Polsat News

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.