Szykuje się kolejny spór pod Gubałówką
Za nami przetarg na dzierżawę stoisk z oscypkami pod Gubałówkę. Właśnie na tej zasadzie rozdzielono pięćdziesiąt miejsc do handlu. I znów podobnie jak na Krupówkach ceny za dzierżawę skoczyły gwałtownie do góry. Wyniki przetargu wywołały niezadowolenie sporej części osób, które do tej pory dzierżawiły stoiska.
Zapowiadają oni, że mimo iż przegrali w przetargu, dalej będą stać na swoich miejscach. Szykuje się więc pod Gubałówką kolejne zamieszanie. Od lat kolejne władze miasta zastanawiają się w jaki sposób rozdzielać stoiska z oscypkami na Krupówkach i pod Gubałówką, tak aby było sprawiedliwie. Jakiś czas temu rozdzielano więc miejsca w drodze losowania. Potem zdecydowano o wystawieniu straganów na przetarg. Tak już jest od kilku lat na Krupówkach, gdzie oscypki powinny być sprzedawane z budek stylizowanych na fasiągi.
Za tą przyjemność trzeba zapłacić nawet dwa tys. zł miesięcznie. Inaczej było pod Gubałówką, gdzie od kilku lat byli ci sami dzierżawcy i płacili za swoje stoły kilkaset złotych miesięcznie. Aż do teraz. Ogłoszono bowiem przetarg i otwarto oferty. – Wyniki przetargu to sukces – mówi Andrzej Kawecki, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. – Teraz do kasy miejskiego Biura Promocji będzie wpływać kilkakrotnie więcej pieniędzy niż do tej pory. Wiem, że licytowano sumy takie jak na Krupówkach, czyli pomiędzy 1500 a prawie 2000 złotych. Dzięki temu będzie więcej pieniędzy na promocję.
Nowi dzierżawcy mają wejść na stoiska od początku grudnia. Z tym może być jednak problem. Jak się bowiem okazuje ci, którzy dotąd sprzedawali tam oscypki a przetargu nie wygrali, zapowiadają, że dalej będą stać. Nawet nielegalnie. – Przyjąłem delegację tych osób we wtorek – mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. – To są osoby niezadowolone z wyników przetargu. Choć uważam, że to najbardziej sprawiedliwa forma wyłonienia dzierżawców. Zastanawiamy się jednak czy np. nie powiększyć liczby stoisk pod Gubałówką, tak aby mogła tam działać większa liczba dzierżawców. Trzeba się jednak zastanowić jak to robić, aby nie blokować ruchu pieszych.
O zdenerwowaniu handlarzy spod Gubałówki dobitnie świadczy fakt, że nikt z tego grona nie chce w ogóle rozmawiać z dziennikarzami na temat przetargu i stoisk. Po ostatnich burzach związanych z oscypkiem władze Zakopanego zapowiadają, że czas najwyższy, aby na ten temat zorganizować pod Tatrami debatę. Z jednej strony o tym jak uregulować handel owczymi serkami a z drugiej o wymogach jakie są stawiane wobec produkujących oscypki. Przemysław Bolechowski