Szykuje się kolejna awantura o nominacje generalskie?
Propozycje kilku nominacji generalskich - z
okazji Święta Niepodległości - przedstawione Lechowi Kaczyńskiemu
przez szefa MON Bogdana Klicha nie zostały uzgodnione z
prezydentem - uważa wiceszef BBN Witold Waszczykowski.
04.11.2008 | aktual.: 04.11.2008 11:17
Wiceszef BBN powiedział we wtorek w "Kontrwywiadzie" RMF FM, że propozycje nominacji zostały "podrzucone" i prezydent "nie rozumie niektórych propozycji, które wychodzą z biur MON". W ocenie Waszczykowskiego, takich spornych nominacji jest kilka.
- Chodzi o to, czy to są nominacje, które rzeczywiście spełniają wymogi, czy są to rzeczywiście żołnierze z pola walki, czy są to żołnierze z biur MON - mówił wiceszef BBN. Jak dodał, wydaje się, że niektórzy kandydaci do wyższych stopni mogliby "jeszcze poćwiczyć na poligonach".
Waszczykowski pytany, czy będziemy świadkami kolejnej awantury o nominacje powiedział, że prezydent jest gotowy do rozmowy rzeczowej i oczekuje, że szef MON Bogdan Klich "przedstawi i wyjaśni szczegółowo kandydatury".
- Może min. Klich podejmie jednak próbę przekonania prezydenta, wyjaśnienia i uzasadnienia tych kandydatur nie tylko na piśmie, przedstawi ich walory, które przekonają pana prezydenta - mówił Waszczykowski.
Wiceszef BBN był też pytany o piątkowy nieformalny szczyt UE, na który wybiera się prezydent. MSZ ma przekazać mu rządowe stanowisko na szczyt unijny, zawierające "mapę drogową" dojścia Polski do strefy euro oraz apel do krajów UE o szybką ratyfikację Traktatu Lizbońskiego. Prezydent chce przed szczytem spotkać się jeszcze z ministrem finansów Jackiem Rostowskim.
Waszczykowski, pytany, czy jeśli ministrowie będą przekonywać prezydenta, by ogłosił w Brukseli, że Polska wejdzie do strefy euro w 2012 roku, on to zrobi, odpowiedział: "A musi to robić?". - To nie jest szczyt, który będzie omawiać drogę Polski do euro - zaznaczył.
Waszczykowski pokreślił też, że nie ma możliwości do zmuszenia prezydenta jakąś deklaracją, gdyż prezydent ma być przekonany, bo ma to być wspólna polityka, gdyż prezydent współkształtuje politykę zagraniczną państwa.
- Myślę, że demokratyczny zwyczaj nakazuje, by te instrukcje (stanowisko rządu na brukselski szczyt) przedyskutować, omówić z prezydentem. Wcześniej, tak ważną decyzję na temat naszej drogi do euro należy przedyskutować w parlamencie, należy zyskać poparcie głównych sił parlamentarnych - ocenił.
Wiceszef BBN zapowiedział współpracę z każdym demokratycznie wybranym prezydentem USA. Prywatnie wydaje mu się, że John McCain byłby bardziej przewidywalnym prezydentem. - Życzliwie podejmiemy również współpracę z prezydentem (Barackiem) Obamą" - powiedział.
Według niego, Obama "chce zrobić kilka zmian, które trudno jest ze sobą pogodzić". - Chce utrzymać niskie podatki, a nawet rozszerzyć ulgi. Jednocześnie ma wielki program inwestycji w infrastrukturę, w podatki, w zabezpieczenia społeczne, zdrowotne. Gdzieś będzie musiał szukać cięć. Obawiam się, że te cięcia mogą być w polityce zagranicznej, polityce wojskowej Stanów Zjednoczonych. A to bardzo źle dla Europy, bardzo źle dla Polski - powiedział Waszczykowski.
Zdecydowanie zaprzeczył jednak, że zwycięstwo Obamy oznacza koniec "marzeń o tarczy antyrakietowej w naszym kraju". - Obama równa się demokraci, a demokraci wymusili tę koncepcję tarczy i popierali ją. Demokratyczny Kongres od kilku lat przyznaje jednak fundusz na tarczę antyrakietową - powiedział b. główny negocjator umowy o umieszczeniu w Polsce elementów tarczy.
Dodał, że nie mamy w tej chwili "żadnych głosów" mówiących o tym, że Obama nie będzie zwolennikiem tego co podpisała administracja George'a W. Busha w sprawie zainstalowania elementów tarczy w Polsce.