Szyici żądają egzekucji Saddama
Tysiące szyitów przemaszerowały ulicami Bagdadu, domagając się egzekucji Saddama Husajna. Był to kolejny pokaz siły społeczności irackiej, ciemiężonej długie lata przez byłego dyktatora.
20.01.2004 | aktual.: 20.01.2004 15:42
"Saddam jest zbrodniarzem wojennym, a nie jeńcem wojennym (...) zgładźcie Saddama" - skandował tłum liczący ok. 5 tys. ludzi. Była to zapewne pierwsza publiczna demonstracja w Iraku po schwytaniu byłego prezydenta 13 grudnia, zorganizowana pod hasłem wymierzenia mu kary śmierci.
Podobna demonstracja odbyła się w Nadżafie, świętym mieście szyitów w polskiej strefie stabilizacyjnej. Oba wiece zgromadziły znacznie mniej ludzi niż poniedziałkowy pochód, w którym prawie 100 tys. szyitów przeszło ulicami centrum Bagdadu, aby zażądać szybkich wyborów powszechnych i zaprotestować przeciwko amerykańskiemu planowi przekazania władzy bez wyborów tymczasowemu rządowi przed 1 lipca.
W obliczu opozycji szyickiej Stany Zjednoczone poprosiły w poniedziałek ONZ, aby przysłała do Iraku zespół ekspertów, którzy oceniliby na miejscu, czy rychłe wybory są realne. Amerykanie mają nadzieję, że zespół uzna, iż nie da się ich szybko przeprowadzić, i przekona duchowego przywódcę szyitów, wielkiego ajatollaha Alego al-Sistaniego, że powinien odstąpić od żądania, by je rozpisać. Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan powiedział, że rozważa prośbę amerykańską.
Szyici stanowią 60% ludności Iraku, ale w trakcie 35-letnich rządów reżimu zdominowanego przez mniejszość sunnicką byli całkowicie odsunięci od władzy i prześladowani, gdy próbowali upomnieć się o swe prawa. Tysiące szyitów zginęły w 1991 r., gdy saddamowskie siły bezpieczeństwa stłumiły ich powstanie.
Jako jeniec wojenny Saddam, zgodnie z Konwencją Genewską, korzysta z pewnych praw i może domagać się, by sądził go trybunał międzynarodowy albo państwo okupacyjne.