ŚwiatSzydło: W.Brytania zobowiązała się do tego, że prawa nabyte przez polskich obywateli zostaną zachowane

Szydło: W.Brytania zobowiązała się do tego, że prawa nabyte przez polskich obywateli zostaną zachowane

• Budowanie Unii Europejskiej kilku prędkości, to jest koniec projektu UE - oświadczyła premier Beata Szydło po zakończeniu szczytu Unii w Brukseli

• "Wielka Brytania zobowiązała się do tego, że wszystkie prawa nabyte przez polskich obywateli zostaną zachowane"

• "Potrzebna jest dyskusja o przyszłości UE; będzie ona długa i niełatwa"

• Przywódcy 27 państw UE rozmawiali o konsekwencjach wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty

• "27" przyjęła wspólną deklarację na temat konsekwencji brytyjskiego referendum

29.06.2016 | aktual.: 29.06.2016 16:33

Potrzebna jest dyskusja o przyszłości UE; będzie ona "długa i niełatwa", ale dla Polski jest ważne, by nie przechodzić do porządku dziennego nad wynikiem referendum w Wielkiej Brytanii, ale żeby naprawić błędy - oświadczyła premier Beata Szydło w Brukseli.

Tego dnia przywódcy 27 państw UE - już bez udziału premiera Wielkiej Brytanii - spotkali się, by omówić konsekwencje Brexitu.

- Wszystkie 27 państw obecnych na dzisiejszym spotkaniu jednogłośnie powiedziało: "chcemy być razem" - oświadczyła premier. Przekonywała, że - jej zdaniem - UE powinna "podjąć reformy".

We wtorek - jak relacjonowała szefowa polskiego rządu na konferencji - premier Wielkiej Brytanii David Cameron podczas szczytu podzielił się opinią na temat referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem UE. - W swoim wystąpieniu podkreśliłam, że Polska przyjmuje z żalem tę decyzję, ale że ją szanujemy, to jest decyzja suwerenna narodu brytyjskiego - mówiła premier.

- Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji - mówiła. - Padały nawet stwierdzenia, że jesteśmy teraz w najpoważniejszym kryzysie, ale to co najważniejsze, to była jednogłośnie podkreślona wola państw, że Unia musi być razem i musi być gotowa do wyciągnięcia wniosków, że potrzebny jest namysł - podkreśliła Szydło.

Jak mówiła, przed Unią są trzy cele: proces "rozwodu" Londynu z UE, kwestia tego, jak zostaną ułożone relacje z Wielką Brytanią po opuszczeniu przez nią Wspólnoty oraz przyszłość UE i podjęcie reform.

W jej ocenie dyskusja o przyszłości UE będzie "długa i niełatwa", ale dla Polski jest ważne, by "nie przechodzić do porządku dziennego nad wynikiem tego referendum, ale żeby naprawić błędy, które zostały popełnione".

"Wielka Brytania pozostaje dla Polski strategicznym partnerem"

Premier zaznaczyła, że Wielka Brytania pozostaje dla Polski strategicznym partnerem w kwestiach gospodarczych i bezpieczeństwa. Mówiła też o obywatelach polskich mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii.

- Zapisy, które znalazły się w oświadczeniu końcowym po dzisiejszej rozmowie, są dla mnie satysfakcjonujące. One jasno określają, że Wielka Brytania zobowiązuje się do tego, że wszystkie prawa, które są nabyte przez polskich obywateli, zostają zachowane, że Wielka Brytania, dopóki nie opuści Unii Europejskiej, będzie wypełniała wszystkie obowiązki w związku z przynależnością do UE, również obowiązki budżetowe - zaznaczyła.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że przywódcy 27 państw UE są zgodni, iż dostęp Wielkiej Brytanii do wspólnego rynku UE po opuszczeniu Wspólnoty przez ten kraj będzie możliwy tylko przy poszanowaniu czterech unijnych swobód, w tym przepływu osób.

We wtorek w czasie niespełna czterogodzinnej kolacji, na której - jak relacjonowano - panował nastrój "smutku i ubolewania", szefowie państw i rządów wysłuchali Camerona podsumowującego wydarzenia z ubiegłego tygodnia w jego kraju.

- Budowanie Unii Europejskiej kilku prędkości, to jest koniec projektu Unii Europejskiej. Politycy europejscy, jeżeli czują się odpowiedzialni i szczerze mówili dzisiaj to, co powiedzieli, że chcą jedności i myślą o tym, żeby była Unia 27 państw, to muszą porzucić w tej chwili rozmowy o tym, że pojawiają się jakieś grupy czy kluby bardziej lub mniej elitarne - powiedziała szefowa rządu na konferencji prasowej w Brukseli.

- Unia Europejska będzie miała tylko wtedy szansę, kiedy będzie rzeczywiście unią 27 państw. Takie jest stanowisko Polski - zaznaczyła. Zapowiedziała, że jej rząd będzie "odpowiedzialnie taką teorię lansować". - I będziemy budowali przyszłość UE właśnie na fundamencie 27 państw - dodała premier.

Szydło wyraziła przy tym pogląd, że nie ma obecnie problemu eurosceptyków w Polsce, na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji, czy w innych państwach naszego regionu. Jej zdaniem problemy te pojawiają się w państwach starej Unii. - My nie przeżywamy kryzysów. My się rozwijamy, my dzisiaj myślimy o tym, co jeszcze zrobić, żeby gospodarka szybciej się rozwijała. I warto, żeby właśnie w ten sposób UE i politycy europejscy na ten projekt europejski patrzyli - przekonywała premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)