Szydło dostawała broszki, Morawiecki sześć butelek wina. Zobacz jakie prezenty dostają VIP-y
Jakimi prezentami podczas spotkań służbowych obdarowywani są najważniejsi politycy w naszym kraju? Jak wynika z Rejestru Korzyści Majątkowych, Beata Szydło zgromadziła pokaźną ilość…broszek, z kolei Mateusz Morawiecki dostał m.in. sześć butelek wina.
Według przepisów prawa, niektórzy funkcjonariusze publiczni mają obowiązek składania informacji o uzyskanych korzyściach do rejestru prowadzonego przez Państwową Komisję Wyborczą. W szczególności dotyczy to osób pełniących najważniejsze funkcje w kraju. Jak wynika z rejestru, po objęciu funkcji premiera Mateusz Morawiecki złożył pięć deklaracji, w których ujawnił jakie prezenty otrzymał podczas zagranicznych i krajowych spotkań służbowych.
Fajka wodna i spodnie dresowe dla premiera
I tak: na spotkaniu z premierem Węgier Victorem Orbanem dostał „litą, mosiężną statuetkę króla Istvana I na marmurowym postumencie w ozdobnym pudle”. Z kolei od prezydenta Węgier Janosa Adara – „srebrną, bitą monetę przedstawiającą również króla Istvana I”. Od prezesa Okręgu Gliwickiej Endecji…fajkę wodną do sziszy. A od Jarosława Wróbla, prezesa Polskiej Spółki Gazownictwa – kalendarz na 100 rocznicę odzyskania niepodległości z drewnianym mechanizmem. Cena takiego kalendarza – 699 złotych.
Druga deklaracja w Rejestrze Korzyści Majątkowej i również sporo niespodzianek. Morawiecki dostał szablę z ornamentem od mieszkańców Ostrołęki. A po spotkaniu z polskimi olimpijczykami, jego szafa zapełniła się sportowymi gadżetami. Wśród nich były: torba na kółkach (699 zł), saszetka na szyję (149 zł), rękawice narciarskie (249 zł), czapka, rękawiczki (99 zł), torba sportowa (299 zł), koszulka polo męska (149 zł). Także spodnie dresowe (229 zł) i funkcyjne (369 zł).
Zobacz także: "Stanisław Piotrowicz zabrał mi kawałek ziemi". Mieszkańcy Odrzykonia skarżą się na posła PiS
W kwietniowej deklaracji złożonej w rejestrze, znalazła się: olimpijska maskotka, miecz od Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej; dwa obrazy (Matka Boża
Trybunalska i Jan Paweł II); flaga USA od amerykańskiej delegacji. Z kolei z majowych spotkań na pamiątkę zostały: ikony, medal od Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, sześć butelek wina (nie podano gatunku), spinki do mankietów, filiżanka z Polskiej Fabryki Porcelany, ikona oraz kopia obrazu.
Według naszych informacji, premier Morawiecki prawie wszystkie prezenty przeznacza na cele charytatywne albo aukcje. Tak robił będąc jeszcze ministrem finansów i rozwoju.
Broszki, szal i pozytywka
Co ciekawe, Beata Szydło jako szefowa rządu była obsypywana głównie…broszkami. W sumie zgromadziła ich dwadzieścia. Najpewniej uczestnicy spotkań wiedzieli o jej słabości do noszenia tej części biżuterii. Chociażby premier Słowenii Miro Cerar ofiarował pani premier „ręcznie wykonaną złota broszkę”. Urzędniczka otrzymała również m.in. jedwabny szal, pozytywkę, wełniany dywan.
Jakiś czas temu w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”, Beata Szydło zdradziła skąd u niej słabość do broszek. Okazuje się, że część ozdób to dary od zwolenników PiS. - Przysyłają mi je sympatycy, dostaję jako upominki podczas wizyt w kraju i za granicą. Polubiłam ten trochę mój symbol. (...) Cieszę się, że broszki wróciły do łask. Mogę więc uznać, że stałam się trendsetterką - odpowiedziała premier. Jej kolekcja liczy sobie kilkadziesiąt broszek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl