Szybowiec rozbił się podczas startu; pilot nie żyje
30-letni pilot szybowca zginął w wypadku, do którego doszło na podczęstochowskim
lotnisku w Rudnikach.
Jak poinformowała rzeczniczka częstochowskiej policji nadkomisarz Joanna Lazar, do wypadku doszło podczas startu do lotu szkoleniowego wykonywanego jednoosobowym szybowcem PW-5 Smyk. Pilot, 30-letni mieszkaniec Częstochowy, zginął na miejscu.
Lazar zaznaczyła, że szybowiec startował za pomocą wyciągarki. Lotnisko Aeroklubu Częstochowskiego w Rudnikach dysponuje wyciągarką szybowcową typu Herkules 4. W sierpniu ub. roku podczas startu za pomocą tego urządzenia wypadkowi uległ tam inny szybowiec, SZD-51 Junior. Pilotowi wtedy nic się nie stało.
Zaraz po wypadku na miejsce pojechał prokurator, o zdarzeniu poinformowana została też Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
PW-5 Smyk to polski jednoosobowy szybowiec kompozytowy. Został zaprojektowany na Politechnice Warszawskiej, oblatano go w 1992 r. Waży w locie ok. 300 kg, jego prędkość minimalna wynosi niespełna 60 km/h, a doskonałość - czyli odległość, jaką może przelecieć przy utracie jednego kilometra wysokości - do 33 km.