PolskaSzukali ich ratownicy z kilku gmin. A oni odjechali...

Szukali ich ratownicy z kilku gmin. A oni odjechali...

Ratownicy odnaleźli łódź i zakończyli poszukiwania dwojga młodych turystów, którzy w niedzielę wypłynęli z przystani w Kretowinach na jezioro Narie w woj. warmińsko-mazurskim. Mieli zwrócić łódź godzinę po wypożyczeniu, ale nie pojawili się. O północy właściciel ośrodka zaalarmował policję o zaginięciu turystów na jeziorze. W poniedziałek, kiedy ratownicy przeszukiwali jezioro, na policję zadzwoniła kobieta, która po przeczytaniu w internecie wiadomości o "zaginionych", odpowiedziała na apel o pomoc w ich odnalezieniu. Podwiozła samochodem dwójkę autostopowiczów.

- Ta pani w niedzielę wieczorem przewoziła autostopem dwójkę młodych ludzi z Bogaczewa do Morąga. Powiedziała, że wsiedli przy jednym z ośrodków, położonych nad jeziorem. Dzięki informacjom od niej odnaleźliśmy tam łódź, przycumowaną do pomostu - powiedział Janusz Karczewski z ostródzkiej policji.

Policja będzie starała się teraz ustalić tożsamość młodych ludzi. Na przystani w Kretowinach, gdzie dzień wcześniej wypożyczyli oni łódź, nie zostawili żadnych dokumentów. Obiecali, że zwrócą ją za godzinę. O północy właściciel ośrodka zaalarmował policję o zaginięciu turystów na jeziorze.

Poszukiwania rozpoczęto w poniedziałek rano. Przez niemal cały dzień strefę przybrzeżną jeziora, którego linia brzegowa ma blisko 50 km, przeczesywali policjanci z wodnych patroli i strażacy na łodziach ratunkowych.

Kpt. Piotr Wlazłowski z ostródzkiej straży pożarnej ocenił, że młodzi ludzie wykazali się kompletnym brakiem wyobraźni. Do akcji ratunkowej zaangażowano ratowników i jednostki pływające z kilku gmin. - Całe szczęście, że w tym czasie te łodzie nie były potrzebne do ratowania ludzi na innym akwenie - powiedział strażak.

Źródło artykułu:PAP
jezioropolicjawarmińsko-mazurskie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)