PolskaSzukają złodzieja, który ukradł telefon mężczyźnie ratującemu nieprzytomną kobietę

Szukają złodzieja, który ukradł telefon mężczyźnie ratującemu nieprzytomną kobietę

• W centrum Poznania młoda kobieta straciła przytomność i zaczęła się dławić własnym językiem
• Jej znajomy zaczął ją ratować i dał jednemu z gapiów swój telefon, żeby zadzwonił po pogotowie
• Zamiast pomóc, mężczyzna ukradł telefon i uciekł
• Policja już ustaliła jego personalia, jednak na razie nie udało się go zatrzymać

Zenon Kubiak

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 29 maja, około godz. 4 rano na przystanku tramwajowym przy ul. Wrocławskiej, niedaleko Starego Rynku. Młoda kobieta nagle straciła przytomność i zaczęła dławić się własnym językiem. Gdyby nie natychmiastowa reakcja jej znajomego, mogłaby umrzeć. Mężczyzna nie tylko zaczął udzielać jej pierwszej pomocy, ale też poprosił o wezwanie pogotowia kogoś z tłumu gapiów.

- Poprosiłem przypadkową osobę, żeby zadzwoniła po pogotowie i dałem jej swoją komórkę - opowiadał później dziennikarce "Głosu Wielkopolskiego" pan Patryk.

Na szczęście dziewczyna odzyskała przytomność. Wkrótce na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Jak się jednak okazało, zdążył ją wezwać nie mężczyzna, któremu pan Patryk dał swój telefon, lecz ktoś zupełnie inny, natomiast człowiek, którego prosił o pomoc, zniknął wraz z komórką.

Pan Patryk zgłosił kradzież na policję. A funkcjonariuszom już w piątek udało się odzyskać jego własność.

- Policjanci bardzo szybko odzyskali aparat w jednym z poznańskich lombardów. Trafił już do prawowitego właściciela - wyjaśnia Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. - Funkcjonariusze ustalili również tożsamość mężczyzny, który może być odpowiedzialny za to zdarzenie. Obecnie jest on poszukiwany, ponieważ nie przebywa w miejscu zamieszkania - dodaje.

Zatrzymanie złodzieja wydaje się już tylko kwestią czasu.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)