PolskaSztab Kaczyńskiego świętował zwycięstwo

Sztab Kaczyńskiego świętował zwycięstwo

Sztab Lecha Kaczyńskiego w euforii
świętował zwycięstwo swojego kandydata. Przyszły
prezydent powiedział, że Polska "potrzebuje rozliczenia win", ale
"jeszcze bardziej potrzebuje zgody". Szczególne podziękowania
skierował do swojego brata Jarosława - prezesa Prawa i
Sprawiedliwości.

Sztab Kaczyńskiego świętował zwycięstwo
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

24.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 08:12

Chciałem się zwrócić o tę właśnie zgodę opartą na prawdzie - oświadczył L.Kaczyński tuż po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów. Dodał, że chce się też zwrócić do przyjaciół z PO, byśmy szybko zakończyli prace nad stworzeniem rządu.

L. Kaczyński podziękował tym wszystkim, którzy wierzyli "w jego sukces" i tym, którzy go do niego od kilku lat przygotowywali - m.in. posłom PiS i swoim współpracownikom z Urzędu Miasta. W tym kontekście wymienił m.in. "młodych posłów" - eurodeputowanego PiS i rzecznika partii Adama Bielana oraz europosła - Michała Kamińskiego.

Do swojego brata Jarosława Lech Kaczyński zwrócił się ze słowami: Panie prezesie. Melduję wykonanie zadania. Jak powiedział, to J.Kaczyński był głównym strategiem jego kampanii wyborczej. Kiedy ze sceny padło imię Jarosława Kaczyńskiego zebrani zaczęli wiwatować i skandować: "Jarek, Jarek".

L.Kaczyński pytany przez dziennikarzy o politykę zagraniczną, opowiedział się jako zwolennik prowadzenia aktywnej polityki w UE. Jak powiedział, jest też "pełen dobrej woli" jeśli chodzi o stosunki polsko-niemieckie, choć nie może być zgody na Centrum przeciwko Wypędzeniom; innym problemem w stosunkach z Niemcami jest - jego zdaniem - projekt gazociągu po dnie Bałtyku. Zapowiedział też, że w polityce wewnętrznej będzie aktywniejszy niż obecny prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział z kolei, że obecnie nastąpił czas, _w którym powinny zostać zakopane wyborcze miecze". Podkreślił, że _PiS wyciąga dziś rękę do współpracy, przede wszystkim do PO. Czas walki się skończył, zaczął się czas budowy IV RP - zaznaczył.

Zdaniem prezesa PiS, poważnym kandydatem na stanowisko marszałka Sejmu jest Donald Tusk. Jak zaznaczył, jeśli Tusk tylko by chciał kandydować, to ma zgodę i poparcie PiS. Kiedy dziennikarze poinformowali go o zapowiedzi Tuska, że nie chce zostać marszałkiem. J. Kaczyński odpowiedział: To nas martwi, będziemy się zastanawiać.

Również L.Kaczyński powiedział, że marszałkiem Sejmu powinien zostać Donald Tusk. To jest oczywiście sprawa Donalda Tuska i PO - zastrzegł w rozmowie z TVN. Według szefa klubu parlamentarnego PiS Ludwika Dorna, dobrym kandydatem na marszałka ze strony PO byłby ktoś oddany sprawie koalicji - ktoś, kto ma inne poglądy niż Bronisław Komorowski.

Zarówno zdaniem J.Kaczyńskiego, jak i Dorna, prezydium Sejmu uda się ukonstytuować już w środę.

W opinii J.Kaczyńskiego, zwycięstwo jego brata ułatwi tworzenie rządu PiS-PO. Desygnowany na premiera Kazimierz Marcinkiewicz powtórzył w niedzielę w TVP, że jego rząd powstanie do końca października. W piątek umowa koalicyjna, w sobotę rząd - zaznaczył. Zastrzegł też, że po zwycięstwie L.Kaczyńskiego w szeregach PiS nie będzie "triumfalizmu" i zapowiedział także budowę "rządu równowagi".

Sztab L.Kaczyńskiego świętował zwycięstwo swojego kandydata w Sali Marmurowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Nastrój był uroczysty, atmosfera - gorąca. Zwolennicy Lecha Kaczyńskiego świętowanie rozpoczęli jeszcze przed ogłoszeniem pierwszych sondażowych wyników, kiedy to eurodeputowany Michał Kamiński zachęcał wszystkich do jedzenia "ostatnich kanapek w III RP". Po ogłoszeniu wyników na głowy zebranych posypało się konfetti, a na scenie zapaliły się zimne ognie. Ludzie wiwatowali, klaskali i skandowali imię przyszłego prezydenta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)