Szpitale ponoszą koszty, milionowe zyski trafiają do lekarzy
Szpitale ponoszą koszty badań leków
zlecanych przez firmy farmaceutyczne. Milionowe zyski trafiają do
lekarzy. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad nowymi przepisami, które
uregulują problem badań klinicznych. Zmiany nastąpią wkrótce -
zapowiada "Rzeczpospolita".
Stawki za jedno badanie, jak szacują eksperci, to średnio 3-4 tysiące dolarów. Badanie leku onkologicznego może kosztować od kilkuset do kilku tysięcy euro za jednego pacjenta. Dzięki takim badaniom szpitale uniwersyteckie na całym świecie zarabiają ogromne pieniądze. Nie w Polsce.
Według informacji "Rzeczpospolitej" placówki medyczne - specjalistyczne szpitale - w których prowadzone są badania, najczęściej dostają mniej niż 20% całej puli. Resztę zabierają lekarze, którzy podpisują z koncernami oddzielne umowy.
Szpitale ponoszą koszty: pacjenci często mają wykonywane dodatkowe badania w godzinach pracy szpitala i na publicznym sprzęcie. Mógłbym podać bardzo wiele przykładów badań, w których szpital dostaje 10% stawki, a lekarz - 90% -przyznaje proszący o zachowanie anonimowości lekarz onkolog.
Ministerstwo Zdrowia wzięło badania kliniczne pod lupę. Z przygotowanej poufnej notatki wynika, że dysproporcje mogą sięgać 10 dolarów dla szpitala w stosunku do 3800 dolarów dla badacza. Urzędników niepokoi, że jedna osoba potrafi prowadzić kilka badań jednocześnie.
Zastanawia też nieproporcjonalnie większa niż w innych krajach liczba pacjentów, którzy uczestniczą w badaniu._ To dlatego, że firma płaci lekarzowi od głowy
_ - konkludują.
Kwot zapisanych w umowach z koncernami farmaceutycznymi nie znają nawet dyrektorzy szpitali, w których pracują i wykonują zlecone badania lekarze. Nie zna ich też Ministerstwo Zdrowia. Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha przyznaje: To prowadzi do patologii. (PAP)