Szpiegował w Rumunii na rzecz Rosji. Zginął pod Kurskiem
Ukraina rozpoczęła ofensywę w obwodzie kurskim w Rosji. Media informują, że rosyjski szpieg serbskiego pochodzenia zginął na początku stycznia w walkach wyzwoleńczych. Bratysław Żiwkowicz w Rumunii fotografował radary wojskowe na wybrzeżu Morza Czarnego i przekazał ich współrzędne.
"Bratysław Żiwkowicz, serbski najemnik armii rosyjskiej i szpieg, uznany w Rumunii w 2017 roku za persona non grata w związku z podejrzeniem o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej, zginął w obwodzie kurskim w ramach armii rosyjskiej" - podał rumuński portal Digi24.
Żiwkowicz miał zginąć 2 stycznia w walkach o wyzwolenie obwodu kurskiego. Serb walczył po stronie Rosjan w Ukrainie od 2014 roku. - W latach 2012-2014 brał udział jako prorosyjski separatysta w konflikcie we wschodniej Ukrainie - przekazał rzecznik SRI Ovidiu Marince.
Aktualnie w obwodzie kurskim w Rosji trwa ukraińska ofensywa. Działania rozpoczęto w kilku obszarach frontu na raz. Jak podają ukraińskie media, rosyjskie oddziały zostały całkowicie zaskoczone działaniami Ukraińców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szpiegował w Rumunii. Wydalono go na 15 lat
W 2017 roku decyzją Sądu Apelacyjnego w Bukareszcie Żiwkowicz został wydalony z Rumunii pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji i otrzymał status "persona non grata" na 15 lat.
Rumuńska Służba Wywiadowcza (SRI) przekazała, że Serb wykonywał zdjęcia radarów wojskowych na wybrzeżu Morza Czarnego i przekazał ich współrzędne.
"Wykazał zainteresowanie uzyskaniem tajnych dokumentów związanych z infrastrukturą krytyczną i narodowymi celami wojskowymi, a także sojuszniczymi, zlokalizowanymi w południowo-wschodniej Rumunii, z zamiarem wywarcia wpływu na nasze strategiczne partnerstwa" - czytamy w raporcie SRI.
Źródło: Digi24, Telegram, WP Wiadomości