Dziadek i wnuczka zginęli na przejeździe kolejowym. Nowe informacje
Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na przejeździe kolejowym w Chorzelowie, gdzie zginęli dziadek i jego wnuczka, prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mielcu - podaje TVN24. Kluczowe są ustalenia dotyczące prędkości szynobusu i zabezpieczenia dowodów.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura w Mielcu wszczęła śledztwo po tragicznym wypadku w Chorzelowie.
- Do dramatu doszło 30 września Chorzelowie. Szynobus potrącił 85-latka i jego 11-letnią wnuczkę na przejściu kolejowym.
- W pociągu podróżowało 11 pasażerów oraz obsługa - konduktor, maszynista i kierownik.
Prokuratura Rejonowa w Mielcu bada okoliczności tragicznego wypadku w Chorzelowie na Podkarpaciu. Na przejeździe zginęli tam 85-letni mężczyzna i jego 11-letnia wnuczka. Sekcje zwłok ofiar mają się odbyć w piątek.
Dramat w Strefie Gazy. Poseł PiS zdecydowanie o działaniach Izraela
Według informacji przekazanych przez Konrada Włoszczynę, szefa mieleckiej prokuratury, szynobus poruszał się z dozwoloną prędkością, która w miejscu wypadku wynosi 120 km/h. Pojazd miał wyhamować dopiero 400 metrów dalej. Prokurator podkreślił, że na przejściu kolejowym po obu stronach zamontowane są barierki, które mają wymusić na pieszych rozejrzenie się przed wejściem na tory. Dodatkowo, około 50 metrów przed przejściem znajduje się zakręt, co mogło wpłynąć na widoczność nadjeżdżającego pociągu.
Regularnie przechodzili w tym miejscu
Śledczy ustalili, że dziadek regularnie odbierał wnuczkę ze szkoły i przechodził z nią przez to przejście. Nie jest jednak jasne, czy w chwili wypadku mężczyzna i dziecko nie zauważyli nadjeżdżającego szynobusu, czy też pojazdu jeszcze nie było widać.
- Na pewno zasięgniemy opinii Komisji Badania Wypadków Kolejowych, wystąpimy o zabezpieczenie danych z rejestratora szynobusa - powiedział w rozmowie z TVN24 Konrad Włoszczyna.
Do wypadku doszło 30 września po godzinie 16. Policję o zdarzeniu powiadomili świadkowie. Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, która zabezpieczyła ślady i przeprowadziła oględziny.
W pociągu podróżowało 11 pasażerów oraz obsługa - konduktor, maszynista i kierownik. Nikt z nich nie odniósł obrażeń, a obsługa była trzeźwa. Policja zabezpieczyła wszystkie istotne dowody, które mogą pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzenia.
Źródło: TVN24/WP