Dywersja na kolei. Fala komentarzy. "Ponownie jesteśmy celem"
Na kolei na kilku odcinkach doszło najprawdopodobniej do aktów dywersji. Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce w rejonie Życzyna, gdzie miała miejsce eksplozja. "Od ponad dwóch lat trwa rosyjska kampania aktów dywersji i sabotażu w Polsce. Przybiera ona coraz większe rozmiary" - napisał analityk Jarosław Wolski. "Służby powinny mieć narzędzia do tego, aby nie tylko dopaść sprawców, ale przede wszystkim zapobiec o czasie takim aktom dywersji" - napisał Mateusz Rogala z portalu Remiza.pl.
W niedzielę maszynista zauważył i zgłosił uszkodzenie torów w rejonie miejscowości Życzyn, niedaleko stacji PKP Mika. Na pokładzie pociągu było dwóch pasażerów i kilku członków obsługi. Nikt nie ucierpiał. Mazowiecka policja podała, że wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu, które spowodowało zatrzymanie pociągu.
Afera korupcyjna w Ukrainie. "Najbardziej pogrąży Zełenskiego"
Do podobnego zdarzenia doszło na trasie relacji Świnoujście-Rzeszów. Lubelska policja poinformowała, że funkcjonariusze z Puław otrzymali zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu składu, jadącego ze Świnoujścia do Rzeszowa. Na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury, a w działania włączono także jednostki szczebla krajowego.
Premier Donald Tusk przekazał, że tor kolejowy został zniszczony przez eksplozję ładunku wybuchowego.
Sprawa wywołała lawinę komentarzy w sieci.
"Czyli mamy potwierdzenie. Ponownie jesteśmy celem ataku prawdopodobnie Rosji" - napisał ekspert wojskowy Artur Micek.
"Jest to ewidentny akt dywersji mający na celu spowodowanie katastrofy kolejowej. Pytanie w czyim interesie jest przerywanie magistral kolejowych idących na Ukrainę jest oczywiste - jest to w interesie Rosji. Od ponad dwóch lat trwa rosyjska kampania aktów dywersji i sabotażu w Polsce. Przybiera ona coraz większe rozmiary i niestety mimo angażowania tzw. "śmieciowej" agentury werbowanej i prowadzonej przez socjalmedia i komunikatory ilość mniej lub bardziej udanych aktów terroru w końcu przekłada się na niestety konkretne efekty w postaci podpaleń oraz uszkodzeń magistral kolejowych. A będzie tylko gorzej" - napisał ekspert wojskowy Jarosław Wolski.
Skierował też zapytanie do ministrów Tomasza Siemoniaka i Marcina Kierwińskiego, a także premier Donalda Tuska. "Czy nie można w końcu dokręcić śruby ludziom, którzy jawnie rozpowszechniają prorosyjską propagandę w Polsce oraz powielają rosyjskie fejki które mają szczuć na Ukraińców? Już pomijam bezkarność kłamców, tchórzy i manipulatorów którzy pisali o '200 ofiarach powodzi w Kotlinie Kłodzkiej ukrywanych przez rząd'. Wszystkie te działania prowadzą do ułatwiania werbunku rosyjskiej agentury na terenie Polski. Robią owe dzień w dzień ludzie identyfikowalni z imienia i nazwiska którzy grają w rosyjskiej orkiestrze. Dlaczego nic nie robicie z tym? Dlaczego pozwalacie na prorosyjską propagandę w polskiej przestrzeni publicznej rozsiewaną dosłownie przez grono około 50 prorosyjskich influenserów, 'dziennikarzy', 'krytyków politycznych', 'geopolityków' czy też internautów o dużych zasięgach?" - pyta Wolski.
"Komunikację kryzysową RP robi jednoosobowo premier na X. To jest jakiś ponury żart, szczególnie po tym, jak wczoraj przez pół dnia były próby bagatelizowania tej sprawy" - napisał były dziennikarz Polskiego Radia Karol Darmoros.
"Służby powinny mieć narzędzia do tego, aby nie tylko dopaść sprawców, ale przede wszystkim zapobiec o czasie takim aktom dywersji" - napisał Mateusz Rogala z portalu Remiza.pl.
"Tusk zamieścił teraz tweeta także po angielsku, aby zwrócić uwagę świata na wydarzenia w Polsce" - napisał dziennikarz "The Guardian" Jakub Krupa.
Anna Witten z wnp.pl przypomniała, że w połowie października sejmowa komisja ds. służb specjalnych wydała negatywną opinię ws. budżetów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. "Komisja uznała, że przewidziane środki są na tyle niskie, że mogą zagrozić realizacji ustawowych zadań obu tych służb i w efekcie bezpieczeństwu państwa. Komisja szacuje, że łączne niedofinansowanie ABW i AW może sięgać ok. 500 mln zł. W projekcie budżetu na rok 2026 r. zapisano konkretne kwoty dla służb: m.in. ABW – 1 mld 3,2 mln zł, AW – 442 mln zł" - napisała. Wskazała, że minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapowiedział, iż rząd planuje zwiększenie budżetów dla tych służb.