Szokujące relacje turystów z Grecji. "Rybacy ratowali nas wprost z plaży"
Co najmniej 60 osób zginęło - w tym Polka z dzieckiem, a ponad 150 zostało rannych na skutek potężnych pożarów szalejących w Grecji. Relacje uratowanych przed żywiołem turystów są szokujące. Część z nich uszła z życiem tylko dzięki rybackim łodziom, które zabrały ich z plaży.
24.07.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:44
Dramatyczna sytuacja w Grecji pogarsza się niemal z godziny na godzinę. Polka z dzieckiem byli w grupie 10 turystów ewakuowanych z hotelu Ramada. Wszyscy zginęli podczas ewakuacji łodzią. Jednostka zatonęła.
Uratowani turyści opowiadają z przerażeniem, że ściana ognia i dymu odcięła im drogę ucieczki. Bezpiecznie nie było także na plaży, gdzie temperatura była bardzo wysoka, a dym nie pozwalał oddychać.
Pochodząca z Paryża 44-latka relacjonuje reporterowi "The Telegraph", że razem z 15-letnią córką mieszkała w wynajętej na wakacje willi w Mati.
- Kiedy zobaczyłyśmy ogień na zewnątrz domu, wskoczyłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w stronę plaży. Było tam co najmniej pół tysiąca przerażonych ludzi - opowiada Francuzka.
- Ratowali nas rybacy i właściciele łodzi, którzy podpłynęli do brzegu - wyjaśnia. Dodaje, że wokół panował chaos, a służby początkowo nie zaoferowały obcokrajowcom pomocy.
- Skalę pożaru obrazuje właśnie fakt, że ogień i dym objęły plaże. Ludzie zaczęli uciekać, ale utknęli w korkach na nadmorskich drogach. Uciekli zanim auta się spaliły - wyjaśnia TVN24 Vula Simeonidos-Katsmaki, która jest w Atenach.
Nie wszyscy zdążyli
Straż przybrzeżna poinformowała, że z morza udało się wyłowić ponad 700 osób, które wypoczywały w okolicach Mati w regionie Rafina. Z wody wydobyto wiele ciał. - Nie wszyscy zdążyli uciec na czas - mówi tymczasem w rozmowie ze Skai TV Nikos Economopoulos, szef greckiego Czerwonego Krzyża.
Zobacz także
Najmłodszą ofiarą żywiołu jest 11-miesięczne niemowlę. Zmarło na skutek zatrucia dymem.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl