Szmajdziński: od satyry do afery
Od satyry do afery - tak polskie reakcje na
artykuł w niemieckim dzienniku "Die Tageszeitung" określił szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński. Dodał, jego partia utożsamia się z główną myślą listu ośmiu byłych ministrów spraw zagranicznych, krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego. Jego zdaniem, ten list ukazał się we właściwym momencie i powinien być z całą starannością przeanalizowany przez rządzących.
06.07.2006 | aktual.: 06.07.2006 14:58
Szmajdziński powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że najbardziej zdumiewające jest oczekiwanie na reakcję władz Niemiec na tekst o polskim prezydencie.
Nikt w innych krajach nie używa MSZ do reakcji na satyryczne teksty w innym kraju - podkreślił szef klubu SLD. Według niego, świadczy to o braku profesjonalizmu. Z igły jesteśmy w stanie zrobić widły - dodał.
Jako "przekraczanie granic śmieszności" ocenił Szmajdziński domaganie się przez klub PiS, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozważył wszczęcie postępowania wyjaśniającego, czy autor artykułu w niemieckim dzienniku dopuścił się znieważenia lub poniżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
SLD utożsamia się natomiast z główną myślą oświadczenia ośmiu byłych ministrów spraw zagranicznych, krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego - powiedział szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński.
Polska polityka zagraniczna jest nieskuteczna i budzi głęboki niepokój - to jest główna myśl tego listu i z tą główną myślą tego listu SLD w pełni się utożsamia - podkreślił Szmajdziński.
Uważamy, że to nie ten list podważa wiarygodność Polski, tylko sposób i zawartość merytoryczna polskiej polityki zagranicznej, braki koordynacyjne - to podważa wiarygodność naszego kraju - dodał.
W środę byli ministrowie spraw zagranicznych wydali wspólne oświadczenie, w którym wyrazili niepokój i zaskoczenie z powodu odwołania spotkania przywódców państw Trójkąta Weimarskiego. "Odwołanie spotkania na szczycie bez bardzo istotnej przyczyny jest lekceważące wobec partnerów. Należy żałować, że doszło do odwołania spotkania" - czytamy w oświadczeniu.
Szmajdziński zaznaczył, że w interesie Polski było doprowadzenie do tego, aby ten szczyt Trójkąta Weimarskiego się odbył. Ten szczyt się nie odbył i to z powodów, które trudno uznać za wiarygodne i przekonujące - dodał.
Jego zdaniem, na całym świecie stosuje się profesjonalny komunikat lekarski o stanie zdrowia. I to jest komunikat, który zawsze będzie wiarygodny dla partnerów i będzie wiarygodny dla opinii publicznej danego kraju. Tutaj postępowanie było skrajnie nieprofesjonalne - ocenił Szmajdziński.
Według niego, problem jest w otoczeniu prezydenta. My życzymy Polsce i prezydentowi, aby dokonał lustracji i weryfikacji swojego otoczenia. Aby zatrudniał osoby kompetentne - powiedział polityk SLD.
Jolanta Szymanek-Deresz, która była szefową Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego powiedziała, że nie zdarzyło się, aby Kwaśniewski odwoływał tak ważne spotkanie ze względów zdrowotnych.
Wielu lekarzy już się wypowiadało i stwierdziło, że są środki farmakologiczne, które umożliwiają zapewnienie pełnej sprawności fizycznej i psychicznej w krótkim czasie - dodała. To oczywiście rodzi wątpliwości, co do prawdziwej przyczyny niemożności uczestniczenia w spotkaniu Trójkąta - oceniła Szymanek-Deresz. Jej zdaniem, jeśli stan prezydenta byłby wyjątkowo bardzo ciężki, to wtedy oczywiście niezbędny byłby komunikat lekarzy.
Z kolei reakcje strony polskiej na artykuł w niemieckim dzienniku "Die Tageszeitung" Szmajdziński podsumował stwierdzeniem: "od satyry do afery". Polityk SLD uważa, że "najbardziej zdumiewające" jest oczekiwanie na reakcję rządu Niemiec na tekst o polskim prezydencie.
Przyznał jednocześnie, że tekst w "Die Tageszeitung" był "nieprawdziwy, godzący w dobra osobiste prezydenta i jego rodziny". Ale - jak dodał - nikt w innych krajach nie używa MSZ do reakcji na satyryczne teksty w innym kraju. Według polityka SLD, świadczy to o braku profesjonalizmu. "Z igły jesteśmy w stanie zrobić widły" - dodał.
Jako "przekraczanie granic śmieszności" ocenił Szmajdziński domaganie się przez klub PiS, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozważył wszczęcie postępowania wyjaśniającego, czy autor artykułu w niemieckim dzienniku dopuścił się znieważenia lub poniżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.