Szkolna wycieczka odjechała bez 11‑latka. Policja ruszyła w pościg
Policjantom z Wrocławia trafiła się nietypowa interwencja. Spotkali przerażonego 11-latka, którego wycieczka odjechała zostawiając go samego. Funkcjonariusze ruszyli za autokarem.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu późnym wieczorem przy trasie S8 na wysokości Wrocławia. Policjanci zjechali na stację benzynową, by zatankować radiowóz. Wtedy zobaczyli płaczące dziecko.
Widząc, że przy chłopcu nie ma żadnej osoby dorosłej, policjanci podeszli próbując dowiedzieć się, jak o takiej porze znalazł się sam na stacji i dlaczego płacze. Szybko okazało się, że to nie będzie takie proste. 11-latek okazał się obcokrajowcem i nie mówił po polsku.
Na szczęście teren stacji był monitorowany. Zapis z kamer pozwolił szybko ustalić, że chłopiec wysiadł z jednego z autokarów, który chwile wcześniej ruszył w dalszą drogę. Niestety żaden z dorosłych pasażerów nie zauważył, że w pojeździe brakuje 11-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Amerykanin odpoczywał na tarasie. Nagle pojawił się niedźwiedź
Nietypowy pościg we Wrocławiu. Policjanci ruszyli za wycieczką
Funkcjonariusze zabrali dziecko do radiowozu i ruszyli w kierunku, w którym wyjechał autokar. W międzyczasie okazało się, że chłopiec ma przy sobie telefon komórkowy z kontaktem do opiekunów.
Policjanci zadzwonili pod wskazany numer i ustalili miejsce, w którym przekazali chłopca z powrotem do pechowego autokaru.
Przeczytaj też:
Źródło: RMF FM/KMP Wrocław