Szkoła pomogła oszukać Skarb Państwa?
Prawie 1,5 mln złotych stracił Skarb Państwa na obrocie fikcyjną wierzytelnością jednej z białostockich szkół zawodowych - ocenia podlaska policja.
W sprawę zamieszani są były dyrektor jednego z białostockich Zespołów Szkół Zawodowych (ZSZ) i księgowa tej placówki - poinformował we wtorek Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Śledztwo w tej sprawie policja prowadzi od ponad roku. Jak ustaliła, osiem lat temu dwaj białostoczanie założyli firmę i zawarli umowę na dostawę sprzętu komputerowego i biurowego wartości 730 tys. zł. Komputery, na które została wystawiona faktura z potwierdzeniem dostawy, nigdy do szkoły nie dotarły.
Mimo to, ówczesny dyrektor szkoły i jej główna księgowa potwierdzili na fakturach fakt rzekomego zakupu - wyjaśnił Baranowski.
Poinformował, że dwaj główni pomysłodawcy przestępstwa, założyciele firmy, która miała dostarczyć sprzęt do szkoły, trafili do aresztu.
Baranowski powiedział, że po dokonaniu fikcyjnej transakcji właściciele firmy od razu sprzedali wierzytelność (wówczas szkoła była jeszcze jednostką budżetową, obecnie zarządza nią samorząd) jednej z warszawskich spółek, a ta bankowi, który dzięki temu obniżył swoje zobowiązania podatkowe o kwotę rzekomej wierzytelności ZSZ. Kilkanaście dni później tę samą wierzytelność kupiły dwie firmy katowickie, które postąpiły tak samo, jak warszawski bank.
Policjanci zajmujący się przestępczością gospodarczą mówią anonimowo, że firma powstała jedynie po to, by dokonać oszustwa podatkowego. Istniała niecały rok i w tym czasie nie zajmowała się żadną inną działalnością. Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.