Szewardnadze: Amerykanie reformują naszą armię
Eduard Szewardnadze (AFP)
Prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze powiedział w poniedziałek, że amerykańscy eksperci wojskowi już od półtora roku pracują nad zreformowaniem gruzińskich sił zbrojnych.
25.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szewardnadze powiedział na konferencji prasowej, że półtora roku temu grupa 30 amerykańskich ekspertów z generałem Otarem Shalikashvilim na czele (bratem byłego szefa kolegium połączonych sztabów USA Johnem Shalikashvilim) przybyła do Tbilisi, by opracować propozycje zreformowania sił zbrojnych Gruzji. Nikt nie robił z tego tajemnicy - powiedział prezydent dodając, że w ostatnim czasie prace te nabrały na intensywności.
Do Gruzji w kwietniu ma przylecieć ok. 200 amerykańskich instruktorów wojskowych, aby szkolić gruzińskich żołnierzy do walki z terrorystami, głównie w sąsiadującym z separatystyczną Czeczenią regionie Wąwozie Pankisi, gdzie - jak się przypuszcza - mogą się ukrywać terroryści mający powiązania z al-Qaedą.
Planowane przybycie Amerykanów nie cieszy Rosjan, którzy pragnęli sami wziąć udział w operacji w Wąwozie Pankisi. Tbilisi odrzuciło jednak propozycję pomocy Moskwy, z którą stosunki mocno komplikują od wielu lat wzajemne oskarżenia.
Tbilisi oskarża Moskwę o sprzyjanie separatystom w Abchazji i Południowej Osetii - regionach de iure wchodzących w skład Gruzji.
Z kolei, Moskwa zarzuca Gruzji wsparcie dla czeczeńskich separatystów, a obecnie oskarża ją głównie o wspieranie nielegalnych grup gruzińskich w walce z abchaskimi separatystami.
Szewardnadze powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że władze Gruzji nie przewidują zakrojonej na szeroką skalę akcji zbrojnej w Wąwozie Pankisi. (miz)