Sześcioro Palestyńczyków zginęło w Strefie Gazy
W czasie akcji izraelskiego
wojska w Rafah w Strefie Gazy zginęło w nocy z czwartku na piątek
i w piątek rano co najmniej sześcioro Palestyńczyków. Jest też
około 50 rannych. Operację izraelską ostro skrytykował sekretarz
generalny ONZ Kofi Annan.
Celem izraelskiego najazdu był położony pod Rafah obóz uchodźców. Do starcia palestyńskich obrońców z izraelskimi żołnierzami doszło już na drodze dojazdowej do obozu Ibna; następnie teren został ostrzelany pociskami rakietowymi z izraelskich śmigłowców. Po wjeździe izraelskiej kolumny pancernej do obozu nastąpiła wymiana strzałów.
Według źródeł palestyńskich, wśród zabitych i rannych są dzieci.
W najeździe uczestniczyło co najmniej 60 czołgów. Według agencji France Presse, żołnierze szukali tuneli, którymi Palestyńczycy mają sprowadzać broń z sąsiedniego Egiptu. Wcześniej odkryto tu i zniszczono kilka takich tuneli.
Agencja AFP pisze, że w czasie wielkiej operacji, rozpoczętej w czwartek wieczorem, izraelskie oddziały - w tym także żołnierze elitarnych sił specjalnych z wyszkolonymi psami - nie odkryły jednak ani jednego tunelu. Izraelskie radio publiczne poinformowało natomiast o niezwykle silnym oporze, jaki armii stawili mieszkańcy zaatakowanego obozu. Na miejscu zrównano z ziemią co najmniej trzy domy palestyńskie, z których żołnierze byli ostrzeliwani z karabinów maszynowych.
Wejście wojsk izraelskich do Strefy Gazy ostro potępił Kofi Annan. Sekretarz generalny wydał oświadczenie, w którym zarzucił Izraelowi, że jego żołnierze znów nadużyli siły na gęsto zaludnionym obszarze, co jest niezgodne z prawem międzynarodowym. Annan dodał, że w konflikcie izraelsko- palestyńskim obie strony muszą czynić wszystko, żeby chronić ludność cywilną.