Sześć pomysłów na in vitro
Trwa wojna o in vitro. W tym tygodniu w sejmie odbędzie się pierwsze czytanie ustawy dotyczącej kwestii sztucznego zapłodnienia. W parlamencie w tej chwili znajduje się sześć projektów. Zawierają skrajne rozwiązania - od zakazu do pełnej liberalizacji metody - pisze "Rzeczpospolita".
Wielkie zamieszanie wywołały słowa abp Hosera, który stwierdził, że posłowie popierający in vitro "automatycznie są poza wspólnotą Kościoła". Kluby PiS, PO i PSL zapowiedziały jednak, że w głosowaniu nad projektami nie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna.
Projekty PiS: zakazy i kary
Bolesław Piecha proponuje całkowity zakaz in vitro, ale w okresie przejściowym dopuszcza adopcję zamrożonych już embrionów. Jego projekt za tworzenie zarodków poza organizmem kobiety przewiduje karę dwóch lat pozbawienia wolności. Ponadto za niszczenie embrionów, badania nad nimi i handel, a także praktyki eugeniczne (chodzi o selekcję i niszczenie embrionów) - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Z kolei projekt zaproponowany przez posłankę PiS Teresę Wargocką zakazuje in vitro, ale w przeciwieństwie do propozycji Piechy – również adopcji istniejących już embrionów.
PO: bez mrożenia i selekcji
Poseł Jarosław Gowin (PO) dopuszcza tę metodę, ale jednocześnie wprowadza prawną ochronę embrionu. Projekt zakazuje tworzenia embrionów nadliczbowych, a tym samym ich mrożenia i selekcji. Gowin proponuje tworzenie maksymalnie dwóch zarodków, które byłyby implantowane do organizmu kobiety. Z tej metody mogłyby korzystać tylko małżeństwa, a w przypadku adopcji embrionu (gdy już po jego stworzeniu z określonych powodów nie dojdzie do jego implantacji do organizmu matki) również samotne kobiety. Za zniszczenie embrionu groziłaby kara do pięciu lat więzienia.
Embrion jako tkanka
Posłowie PO, którzy nie poparli projektu Gowina, opowiadają się za wersją ustawy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Sankcjonuje ona metodę in vitro i tworzenie nieograniczonej liczby zarodków, a zatem ich mrożenie i selekcję. Embrion jest traktowany jak tkanka. Projekt zakazuje wprawdzie jego niszczenia i przeprowadzania na nim eksperymentów, ale Kidawa-Błońska proponuje przepis pozwalający na stosowanie tych praktyk wobec zarodków, które “nie mają zachowanego potencjału rozwojowego”. Z in vitro mogłyby korzystać pary heteroseksualne.
SLD: in vitro dla wszystkich par
Projekt zgłoszony przez posła Marka Balickiego (SLD) przewiduje nie tylko tworzenie dowolnej liczby zarodków, ich zamrażanie, selekcję, niszczenie, ale także dostęp do in vitro wszystkich par, także homoseksualnych.
Propozycja eurodeputowanej Joanny Senyszyn dotyczy tylko finansowania z NFZ do trzech prób zapłodnienia także homoseksualnych.