Szefowa Prokuratury Apelacyjnej apeluje o wycofanie dymisji
Szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Marzena Kowalska zwróciła się do prokuratorów o wycofanie dymisji, złożonych z uwagi na "utratę zaufania" do szefowej prokuratury okręgowej Elżbiety Janickiej. Została ona w poniedziałek odwołana przez prokuratora generalnego.
Wszystko wskazuje na to, że dymisje będą wycofane - powiedział dziennikarzom Maciej Kujawski z prokuratury okręgowej. Dodał, że prokuratorzy ci wypełniają swe obowiązki - z wyjątkiem jednego, który jest na zwolnieniu. Podkreślił, że dymisje te nie były "decyzjami koniunkturalnymi".
We wtorek wiceszefowa prokuratury okręgowej Małgorzata Herter-Dziurzyńska potwierdziła, że dymisje były efektem utraty zaufania do bezstronności poleceń Janickiej, ograniczania przez nią niezależności prokuratorów oraz nieinformowania prokuratora apelacyjnego o śledztwach.
Herter-Dziurzyńska przyznała, że w poniedziałek wnioski o odwołanie ze swych funkcji złożyli: zastępca prokuratora okręgowego, naczelnik wydziału śledczego, naczelnik wydziału ds. przestępczości gospodarczej, wszyscy kierownicy działów w tych wydziałach oraz rzecznik prasowy. Podkreślono, że wnioski te złożono "z zachowaniem drogi służbowej do Prokuratora Apelacyjnego w Warszawie, za pośrednictwem bezpośredniego przełożonego, tj. Prokuratora Okręgowego w Warszawie - Elżbiety Janickiej, po uprzednim poinformowaniu Prokuratora Apelacyjnego Marzeny Kowalskiej o takim zamiarze".
"Powodem podania się do dymisji prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Warszawie była niemożność dalszej współpracy z bezpośrednią przełożoną, spowodowana utratą zaufania do bezstronności wydawanych przez nią poleceń oraz naruszanie przez Prokuratora Okręgowego przepisów ustawy o prokuraturze, polegające na ograniczaniu niezależności prokuratorów oraz nieinformowaniu Prokuratora Apelacyjnego w Warszawie o stanie spraw objętych nadzorem służbowym" - głosi komunikat Herter-Dziurzyńskiej. Dodała, że w związku z informacją medialną o odwołaniu Janickiej, prokuratorzy rejonowi nie złożyli rezygnacji.
W poniedziałek Janicka podała się do dymisji, którą od razu przyjął prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jak podało ministerstwo sprawiedliwości, przyczyną dymisji był konflikt z niektórymi podwładnymi Janickiej. Ziobro oczekuje od Kowalskiej, którą darzy zaufaniem, wskazania kolejnego kandydata na stanowisko Prokuratora Okręgowego - podał wieczorem tego dnia resort.
Wcześniej w poniedziałek media informowały, że dziesięcioro prokuratorów, pełniących funkcje kierownicze w prokuraturze okręgowej, podało się do dymisji w proteście przeciwko naciskom kierownictwa prokuratury w śledztwach.
Według "Newsweeka" miało chodzić o śledztwo dotyczące byłego ministra sportu Tomasza Lipca, zatrzymanego pod zarzutem korupcji, a według Radia Zet także o śledztwo w sprawie b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. "Newsweek" twierdzi, że Janicka "naciskała na swoich podwładnych, żeby opóźnić zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca". "Śledczy mogli zatrzymać podejrzanego o korupcję byłego ministra sportu we wrześniu, ale naciski Janickiej spowodowały, że Lipiec został zatrzymany dopiero po wyborach" - napisał "Newsweek".
Media podawały, że dymisje złożyli: zastępca prokuratora okręgowego Ryszard Pęgal, prokuratorzy: Cezary Przasnek i Maria Kossakowska oraz rzecznik prasowy Katarzyna Szeska, a także sześciu kierowników działów.